Gigantyczny skok cen gazu w Nowym Jorku (gdzie z powodu mrozów wprowadzono stan wyjątkowy) nastąpił w poniedziałek, gdy temperatury spadły do najniższych pułapów od 100 lat: 17 st. C poniżej zera. Notowania gazu, dostarczanego do miasta gazociągiem Transco, osiągnęły 90 dol. za 1 mln BTU, czyli aż 3,2 tys. dol. za 1 tys. m sześc. Dla porównania jeszcze w piątek cena była ponad sześć razy niższa i wynosiła 14 dol. za 1 mln BTU, tj. 504 dol. za 1 tys. m sześc. (BTU to jednostka anglosaska, pokazuje ilość energii potrzebną do podniesienia temperatury funta wody o jeden stopień Fahrenheita, ok. 1055 J). Z kolei ceny spotowe prądu w Teksasie w ciągu kilku godzin podskoczyły 190-krotnie do 5 tys. dol. za 1 MWh.
Jak podaje agencja Bentek Energy, z powodu fali mrozów dzienne zapotrzebowanie na gaz osiągnęło w USA historyczny rekord: 125,7 mld stóp sześc. gazu (ok. 3,56 mld m sześc.). Jest to dwukrotnie więcej, niż wynosi dzienna krajowa produkcja gazu – zaznacza dziennik „The Financial Times”.
Atak mroźnej zimy w północno-wschodniej części tego kraju doprowadził do paraliżu komunikacyjnego. Wczoraj odwołanych zostało kilka tysięcy lotów. Linie JetBlue Airways zawiesiły niemal wszystkie loty w Nowym Jorku i Bostonie. W całym kraju zamknięto też kilka tysięcy szkół. W wielu rejonach temperatury spadły o 20 st. poniżej przeciętnej temperatury o tej porze roku. Przyczyną mrozów jest wir polarny utrzymujący się nad USA i obniżający temperatury nawet do 40–50 st. Celsjusza poniżej zera.
Reklama
Tymczasem w Polsce trwa wyjątkowo łagodna zima. Zobacz, kto na tym zarabia, a kto traci.