Finansiści kłamią najczęściej

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Harris Poll dla portalu CareerBuilder wśród 2188 osób odpowiedzialnych za rekrutację w firmach w USA, najczęstszym obszarem CV, który ubarwiają kandydaci ubiegający się o pracę, są umiejętności (tak twierdzi 57 proc. rekruterów), obowiązki i wykonywane zadania (55 proc.) oraz daty zatrudnienia (42 proc.). Kandydaci wymyślają też nazwy swoich stanowisk (34 proc.) oraz tytuły naukowe (33 proc.). 26 proc. kłamstw w CV, z którymi spotkali się ankietowani rekruterzy, dotyczyło nazw firm, w których pracowali kandydaci, a 18 proc. – zdobytych nagród i wyróżnień.

Okazuje się, że grupą zawodową, która w CV kłamie najczęściej, są pracownicy sektora usług finansowych – aż 73 proc. rekruterów twierdzi, że właśnie w tej branży spotyka najwięcej kłamstw w życiorysach. Na drugim miejscu są przedstawiciele sektora hotelarsko-gastronomicznego (71 proc.), a na trzecim – informatycy i służba zdrowia (63 proc.).

32-latek z 25-letnim doświadczeniem

Reklama

CareerBuilder zapytał też pracodawców, z jakimi najbardziej nietypowymi kłamstwami spotkali się w czasie przeprowadzania rekrutacji. Absurdalnych przykładów nie brakuje. Przykładowo, jeden z kandydatów rozsyłał do firm CV swojego ojca (obydwaj mieli to samo imię i nazwisko). Zdarzały się też przypadki podszywania się w CV pod medalistę olimpijskiego, czy asystenta premiera kraju, który oficjalnie premiera nie posiada.

Pewien 32-letni kandydat chwalił się w swoim życiorysie 25-letnim doświadczeniem zawodowym. Jeszcze inny utrzymywał, że jest inspektorem nadzoru budowlanego. Dopiero w trakcie rozmowy rekrutacyjnej okazało się, że jego doświadczenie zawodowe związane z budownictwem ogranicza się do budowy… budy dla psa.

„Zaufanie jest bardzo ważne w relacjach zawodowych, a zamieszkanie nieprawdziwych informacji w CV burzy to zaufanie od samego początku. Jeśli chce się ulepszyć swoje CV, lepiej skupić się na konkretnych przykładach z rzeczywistego doświadczenia. CV nie musi być perfekcyjnie dopasowane pod daną firmę, ale musi być wiarygodne i dokładne” – mówi Rosemary Haefner, wicedyrektor działu HR w CareerBuilder.

>>> Polecamy: Jak napisać dobre CV: poradnik

Ponad 2 minuty na jedno CV

Osoby poszukujące pracy coraz częściej koloryzują swoje aplikacje, dlatego rekruterzy poświęcają coraz więcej czasu na analizowanie poszczególnych życiorysów. Z ankiety CareerBuilder. wynika, ze 42 proc. menedżerów, którzy zajmują się rekrutacją, spędza nad jednym CV więcej niż 2 minuty. Jeszcze w grudniu było to 33 proc. W większości firm (86 proc.) jedno CV jest zwykle oceniane przez więcej niż jedną osobę. 65 proc. pracodawców deklaruje, że każdą aplikację przeglądają 2-3 osoby, a 21 proc. zleca to więcej niż 4 osobom.

Ponad połowa amerykańskich pracodawców (51 proc.) twierdzi, że gdyby odkryła kłamstwo w życiorysie kandydata, natychmiast odrzuciłaby jego zgłoszenie. 40 proc. rekruterów przyznaje, że dyskwalifikacja kandydata zależałaby od tego, jak duże było o kłamstwo i czego dotyczy, a jedynie 7 proc. pracodawców jest skłonnych przymknąć oko na kłamstwo, jeśli kandydat zrobił na nich dobre wrażenie.

Polak potrafi, czyli jak rodacy ubarwiają swoje życiorysy

Rozmawiamy z Piotrem Dziedzicem, dyrektorem firmy doradztwa personalnego Page Personnel

Czy Polacy często kłamią w CV?

Niestety muszę przyznać, że zdarza się, że kłamią. Czasami nieświadomie, na przykład wtedy, gdy zrobią czeski błąd, literówkę, pomylą daty, czy też nazwę szkoły. Ale zdarza się również, że kłamią świadomie, wtedy gdy próbują „poprawić” swoje CV. To czy kandydaci kłamią, czy też robią błąd nieświadomie, zależy od intencji, jakimi się kierują.

W których częściach CV takie kłamstwa pojawiają się najczęściej?

Zazwyczaj jest to doświadczenie zawodowe i łączenie krótkich okresów pracy w różnych firmach. Tego rodzaju kłamstwa bardzo szybko weryfikujemy porównując CV otrzymane od danego kandydata w ramach różnych projektów rekrutacyjnych. Najrzadziej kłamstwa dotyczą wykształcenia. Po pierwsze dlatego, że w tym przypadku w CV mamy wymienione zazwyczaj tylko dwie pozycje - liceum i studia, a po drugie prawdziwość tych informacji można łatwo sprawdzić na podstawie dyplomów.

Kolejny duży obszar kłamstw to przypisywanie sobie sukcesów, które nigdy nie miały miejsca, albo takich, które nie zostały osiągnięte przez danego kandydata. Gdy osoba, którą rekrutuję używa słów w liczbie mnogiej mówiąc „stworzyliśmy” lub „zrobiliśmy” dany projekt, zamiast „stworzyłem” lub „zrobiłem”, wtedy baczniej się jej przyglądam i dopytuję o szczegóły. Zdarza się również, że kandydaci przypisują sobie bardzo rozszerzony zakres obowiązków, a podczas rozmowy kwalifikacyjnej okazuje się, że większości z tych zadań nigdy nie realizowali.

Innym często spotykanym przez mnie obszarem, w którym kandydaci rozmijają się z prawdą, jest poziom znajomości języka obcego. Rozumiem, że brak certyfikatu może utrudniać kandydatowi dokładne określenie swojego własnego poziomu, dlatego też znajomość języka obcego zawsze weryfikuję podczas bezpośredniej rozmowy. Dodam, że kłamstwo nie musi być w tym przypadku jednoznaczne, gdyż kandydat naprawdę może oceniać swoje umiejętności na wyższe niż są w rzeczywistości.

Czy można wskazać, w jakiej branży pracownicy kłamią najczęściej?

W moim odczuciu, branża, czy też poziom wykształcenia nie mają w tym przypadku znaczenia.

A wiek kandydatów?

Najczęściej kłamią osoby w wieku 28 – 35 lat, które mają już za sobą kilka lat doświadczenia zawodowego i chcą je nieco ubarwić, aby lepiej wypaść w oczach potencjalnego pracodawcy. Kłamią również te osoby, które mają nierówne CV, z przerwami w zatrudnieniu, bądź krótkimi okresami zatrudnienia w jednej firmie - np. 3 lub 6 miesięcy. Często zdarza się, że kłamią również te osoby, których start kariery nie był równy, które miały różne zawody. Jeżeli rozwój kariery kandydata był stopniowy, płynnie awansował on ze szczebla na szczebel, raczej nie kłamie w zakresie zdobytego doświadczenia.

Z jakimi najbardziej nietypowymi kłamstwami kandydatów spotkał się Pan w swojej karierze?

Zazwyczaj spotykam się z kłamstwami typowymi, powtarzającymi się. W bazie naszej firmy mamy kandydatów, którzy zgłaszając się do różnych procesów rekrutacyjnych, przesłali nam kilka różnych wersji CV. Tak różnych, że właściwie nic się w nich nie zgadzało. Jednego z tych kandydatów zaprosiłem na rozmowę, pokazałem mu CV, które nam przesyłał i poprosiłem o wyjaśnienie. Kandydat zaczął się tłumaczyć, ale widać było, że nie potrafi wiarygodnie uzasadnić swojego postępowania. Pomimo, że poprosiłem o kontakt do osób, które mogłyby udzielić mu referencji, nigdy więcej się nie odezwał.

Kiedy zazwyczaj takie kłamstwa wychodzą na jaw?

Chciałbym podkreślić, że nie ma sensu kłamać w CV. Może to zostać sprawdzone na kilku etapach procesu rekrutacji i mieć dotkliwe konsekwencje, chociażby w postaci odstąpienia od złożenia kandydatowi oferty zatrudnienia. Kłamstwo można wykryć już etapie weryfikacji CV, a także podczas rozmowy z rekruterem czy też spotkania z pracodawcą. To, że kandydat nie jest wiarygodny, wychodzi na jaw wtedy, gdy nie łączy on ze sobą faktów, lub na przykład nie pamięta dat i zakresów odpowiedzialności podwładnych czy przełożonych. Wykrycie kłamstwa może też nastąpić w trakcie sprawdzania referencji. Dodam, że aby uniknąć otrzymania referencji od kolegi czy dobrego znajomego kandydata, sami wskazujemy osoby, z którymi chcielibyśmy rozmawiać. Mogą to być przełożony z innego miejsca pracy lub kontrahent, którego kandydat wymienił podczas rozmowy.

ikona lupy />
Piotr Dziedzic, dyrektor Page Personnel w Polsce / Media