MSZ Rosji ogłosiło w piątek, że od 1 września liczba pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych USA (ambasady w Moskwie i konsulatów generalnych w Petersburgu, Jekaterynburgu i Władywostoku) ma zostać zrównana z liczbą personelu rosyjskiego w placówkach w USA, czyli wynieść 455 osób. Ponadto od sierpnia ambasada USA ma stracić dostęp do magazynów w Moskwie i ośrodka wypoczynkowego na jej przedmieściach.
Chcący zachować anonimowość współpracownik amerykańskiego resortu spraw zagranicznych oświadczył na łamach "Washington Post", że wciąż trwają ustalenia w związku z konsekwencjami tego ograniczenia i podejmowana jest decyzja odnośnie do stosownej reakcji.
Decyzja rosyjskiego MSZ to reakcja na przyjęcie w czwartek przez Senat USA ustawy o nowych sankcjach przeciw Rosji. Ustawa, która wprowadza także nowe sankcje wobec Iranu i Korei Północnej, przeszła miażdżącą większością głosów: 419 do 3.
Ustawa czeka na decyzję prezydenta USA, który, jak poinformował Biały Dom, zamierza ustawę podpisać.
>>> Czytaj też: Dotkliwy cios w USA. Putin chce, aby Rosję opuściło 755 amerykańskich dyplomatów