Prokuratura niespodziewanie wycofała wszystkie zarzuty przeciwko niej i na tej podstawie sędzia Sądu Najwyższego Azmin Ariffin wydał polecenie zwolnienia kobiety z aresztu, w którym spędziła dwa lata.
"Siti Aisyah jest wolna" - orzekł Ariffin a prokurator Muhammad Iskandar Ahmad wyjaśnił, że może ona wyjechać z Malezji. Nie podano powodów wycofania zarzutów.
Druga oskarżona o zabójstwo Kim Dzong Nama, Wietnamka Doang Thi Huong pozostała w areszcie. Aisyah, kiedy usłyszała werdykt sędziego na sali sądowej wybuchła płaczem i uściskała Doang. "Jestem zaskoczona i bardzo szczęśliwa. Nie spodziewałam się tego" - powiedziała.
Szybko wyprowadzono ją z sądu i przewieziono do ambasady Indonezji; wkrótce ma wyjechać do Dżakarty.
Siti Aishyah i Dong Thi Huong oskarżone były o spowodowanie śmierci Kim Dzong Nama na lotnisku w Kuala Lumpur poprzez rozsmarowanie na jego twarzy niezwykle toksycznego paraliżującego system nerwowy czynnika TX.
Kim Dzong Nam, który oczekiwał na lot do Makau, zmarł po 20 minutach agonii w drodze do szpitala.
Na nagraniu z kamer lotniskowego monitoringu widać było jak do Kim Dzong Nama zbliżają się dwie młode kobiety, po czym jedna z nich nagle dotknęła dłońmi jego twarzy. Obie szybko oddaliły się.
"Wciąż uważamy, że ona była kozłem ofiarnym oraz, że Korea Północna maczała w tym (zabójstwie) palce" - powiedział obrońca Siti Aisyah, Gool Soon Seng.(PAP)