Trump rozmawiając z dziennikarzami przed Białym Domem odniósł się do środowego oświadczenia specjalnego śledczego Roberta Muellera, który powiedział: "gdybyśmy byli pewni, że prezydent Donald Trump nie popełnił przestępstwa, to byśmy to powiedzieli".

Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów pod presją części kongresmenów ze swojej partii, którzy popierają wszczęcie procedury impeachmentu, w reakcji na oświadczenie Muellera powiedziała, że "nic nie jest wykluczone". Po słowach Muellera do głosów wzywających do impeachmentu dołączyło troje spośród pretendentów do nominacji prezydenckiej Demokratów - Cory Booker, Kirsten Gillibrand i Pete Buttigieg.

Trump zapytany, czy spodziewa się, że wszczęta zostanie procedura usunięcia go z urzędu, odparł: "Nie widzę jak... To brudne, plugawe, wstrętne słowo... To ogromne nękanie prezydenta". Przywołał też zapis z konstytucji USA, który mówi, że prezydentowi mogą być postawione zarzuty "poważnych przestępstw i wykroczeń". "Nie było przestępstwa. Nie było wykroczenia" - podkreślił Trump.

Reklama

Zapytany z kolei o jego poranny wpis na Twitterze, w którym odniósł się do zarzutów o to, że rosyjskie działania pomogły mu wygrać wybory prezydenckie w 2016 r., zapewnił: "Nie, Rosja nie pomogła mi zostać wybranym". Dodał, że nie potrzebował żadnej pomocy w odniesieniu zwycięstwa.(PAP)