Jak tłumaczył, separatyści utrudniają dostęp do obszaru katastrofy boeinga, a obserwatorzy nie mają odpowiedniej swobody ruchu. Nie mogli też ustanowić korytarza humanitarnego do miejsca zdarzenia.

Ponadto, nie jest ono odgrodzone taśmą. Dlatego grupa 17 obserwatorów przebywała w miejscu gdzie spadła część szczątków samolotu niecałe półtorej godziny, a następnie udała się do Doniecka. Jutro znów spróbują dotrzeć w rejon katastrofy.



Po południu na miejsce przybyło około 30 obserwatorów. Jednym z ich postulatów było między innymi odnalezienie jednej z czarnych skrzynek lotu Boeinga 777. We wczorajszej katastrofie tego samolotu nad wschodnią Ukrainą zginęło 298 osób - wszyscy na pokładzie. Prawdopodobnie nie ma wśród nich Polaków.

>>> Czytaj więcej na temat katastrofy