Co najmniej 1,7 mld zł rocznie marnuje się na nieoprocentowanych rachunkach, policzył Open Finance.

Na koniec grudnia ub.r. na rachunkach osobistych leżało 99,4 mld zł. Po uwzględnieniu otrzymanych wynagrodzeń na nieoprocentowanych ROR-ach marnowało się prawie 60 mld zł. To około 2 tys. zł na każde konto.

Saldo środków zgromadzonych w bankach przez gospodarstwa domowe wynosiło na koniec 2012 r. 504,2 mld zł – wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. Dodatkowe 15,3 mld zł leżało w SKOK-ach. Na przestrzeni roku łączna wartość oszczędności ulokowanych w instytucjach finansowych wzrosła o 37,4 mld zł (7,8 proc.). Ponad 54,4 proc. z tych 519,5 mld zł znajdowało się na lokatach terminowych, zaś pozostałe środki (236,8 mld zł) leżały na rachunkach bieżących, czyli kontach osobistych oraz oszczędnościowych.

Według szacunków Open Finance saldo środków zgromadzonych na ROR-ach wynosiło około 99,4 mld zł na koniec grudnia ub.r. To 42 proc. raportowanych przez NBP depozytów bieżących i 19 proc. wszystkich środków, które gospodarstwa domowe trzymają w bankach i SKOK-ach. Bez wątpienia można by lepiej zagospodarować te pieniądze, zamiast trzymać je na z reguły nieoprocentowanych rachunkach osobistych.

Przelewając środki z ROR-ów na rachunki oszczędnościowe, gdzie leży aktualnie ponad 137 mld zł, można by liczyć na co najmniej 1,7 mld zł rocznie odsetek po opodatkowaniu. Równie dobrze można więc powiedzieć, że tyle pieniędzy marnuje się na nieoprocentowanych ROR-ach. A to i tak ostrożne szacunki, ponieważ uwzględniają dodatkowo, że pod koniec miesiąca wpływają wynagrodzenia (w grudniu dochodzi dodatkowy czynnik w postaci premii) od pracodawców, więc rzeczywisty osad na kontach osobistych jest niższy. Przyjmując, że na rachunki wpływa około 39,5 mld zł miesięcznie w ramach wypłaty wynagrodzeń i środki te z czasem są wydawane na konsumpcję lub po prostu odkładane, to faktyczny osad na ROR-ach wynosi prawie 60 mld zł. Gdyby środki te trafiły na przeciętny rachunek oszczędnościowy z oprocentowaniem 3,5 proc. w skali roku, to wartość odsetek po opodatkowaniu sięgnęłaby 1,7 mld zł. O tyle więcej po roku mogłoby wynieść saldo oszczędności ulokowanych w instytucjach finansowych, gdyby tylko rozsądnie zagospodarować środki, które leżą na kontach osobistych.

Reklama

Na koniec trzeciego kwartału ub.r. na rynku było już ponad 30 mln rachunków osobistych według szacunków serwisu bankier.pl. Zatem średni osad w przeliczeniu na każdy istniejący rachunek, to blisko 2 tys. zł. Przy czym warto pamiętać, że wielu konsumentów ma po kilka rachunków, z czego zwykle aktywnie wykorzystuje nie więcej niż dwa. Faktyczny osad przypadający na każdego klienta jest więc istotnie wyższy.

Środki leżące bezczynnie na rachunkach osobistych, to czysty zysk dla banków. Nieoprocentowane ROR-y – choć umożliwiają klientom znacznie łatwiejsze wycofanie oszczędności niż z kont oszczędnościowych i lokat – są dla instytucji niemal darmowym pieniądzem. Jeśli więc banki prześcigają się w liczbie zakładanych rachunków (np. oferując klientom nagrody za podpisanie umowy), to walka jest między innymi o osad, który pozwala obniżyć całkowity koszt finansowania – więcej zarabiać na różnicy między kredytami a depozytami.

>>> Polecamy także: Ranking lokat terminowych – styczeń 2013