Na wodzie widoczna jest plama mazutu - powiedział kapitan Paweł Kowalski z kozienickiej straży pożarnej.
Trwa akcja straży pożarnej, która usiłuje zatamować wyciek gęstej cieczy ropopochodnej poprzez rozstawienie dodatkowych zapór. Nie ma na razie informacji o przyczynie wycieku.
Właściciel elektrowni, spółka Enea, potwierdza, że z jednego z kotłów wyciekła ropopochodna substancja. Piotr Ludwiczak z biura prasowego Enei powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że wyciek został już opanowany.
Do awarii doszło w jednym z kotłów elektrowni. W wyniku usterki wyciekło około dziewięciu metrów sześciennych mazutu. Większość udało się zamknąć w specjalnym zbiorniku, zabezpieczonym podwójną grodzią. Tylko niewielka ilość substancji przedostała się do Wisły.
Z informacji przekazanych przez spółkę Enea wynika, że wyciek nie stanowi zagrożenia dla środowiska. Awarię w kotle elektrowni zauważono bardzo szybko i od razu odpowiednie służby przystąpiły do akcji - podkreślił Piotr Ludwiczak. W tej chwili elektrownia pracuje w normalnym trybie, nie ma też zagrożenia dla ludzi tam pracujących.
Mazut to gęsta, oleista ciecz. Jest wykorzystywany jako paliwo opałowe. Substancja powstaje po destylacji ropy naftowej. Mazut jest powszechnie wykorzystywany w przemyśle energetycznym do rozruchu kotłów parowych.
>>> Czytaj również: Przełom w polskiej energetyce? Australijczycy zgazyfikują polski węgiel