W całym kraju trwa akcja policjantów Centralnego Biura Śledczego wymierzona w nielegalny hazard; od czwartku zabezpieczono ponad 300 tzw. jednorękich bandytów - automatów do gier - poinformowała w piątek PAP Komenda Główna Policji.
Policja podejrzewa, że automaty te służą do urządzania gier wbrew przepisom ustawy hazardowej, co jest przestępstwem karno- skarbowym. "Mamy wątpliwości co do legalności tego biznesu i badamy jego związki z przestępczością zorganizowaną" - powiedział PAP dyrektor CBŚ, mł. insp. Paweł Wojtunik.
Straty Skarbu Państwa mogą sięgać 2,5 mld zł - szacuje policja.
Ponad 500 policjantów z CBŚ wspieranych przez celników wkroczyło na terenie 13 województw do ponad 100 punktów, w których znajdują się różnego rodzaju automaty do gry o niskich wygranych.
"Zgodnie z ustawą hazardową maksymalna stawka zakładów w takim automacie może wynieść około 30 groszy, a maksymalna wygrana ok. 65 złotych. W rzeczywistości stawki te są dużo większe" - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego policji, podinsp. Mariusz Sokołowski.
"Automatów wypłacających niskie wygrane w całym kraju jest kilkadziesiąt tysięcy. Kolejnych kilkanaście tysięcy czeka na wprowadzenie na rynek. Zyski z +jednorękich bandytów+ mogą wynosić ponad 8,5 mld zł rocznie" - powiedział Sokołowski.
Jak dodał, zgodnie z prawem automaty o wysokich wygranych mogą się znajdować jedynie w kasynach.
Działania CBŚ prowadzone są na zlecenie białostockiego wydziału biura ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. "Jest to najbardziej skomplikowana akcja Centralnego Biura Śledczego w tym roku" - powiedział rzecznik KGP.