Więcej bezrobotnych, niższa aktywność

W USA w minionym tygodniu po pierwszy zasiłek zgłosiło się 500 tys. osób. Tak źle nie było od 9 miesięcy. Dodatkowo te dane nie są ewenementem – niewiele lepiej było w poprzednich dwóch tygodniach. Tym samym po 8 miesiącach stagnacji sytuacja na amerykańskim rynku pracy nie tylko nie poprawia się, ale ulega pogorszeniu. Zarówno dane, jak i czterotygodniowa średnia ruchoma są najgorsze od grudnia ubiegłego roku. Tymczasem bez poprawy na rynku pracy nie ma mowy o trwałym ożywieniu. Kolejne sygnały słabości na rynku pracy będą zwiększały presję na Fed w celu podjęcia dodatkowych działań.

Dużym negatywnym zaskoczeniem był odczyt regionalnego wskaźnika Fed z Filadelfii. Indeks obrazujący kondycję gospodarczą w stanach Pensylwania, New Jersey i Delaware, nieoczekiwanie spadł w sierpniu do -7,7 z poziomu 5,1 miesiąc wcześniej, wskazując na znaczne pogorszenie sytuacji ekonomicznej w tych regionach. To najniższy odczyt od lipca 2009 roku. Regionalne indeksy aktywności same w sobie nie mają dużej wagi, ale stanowią dobry prognostyk dla ogólnokrajowego ISM, zwłaszcza kiedy pokazują podobne tendencje. Tymczasem obecne zachowanie indeksów Z Filadelfii i Nowego Jorku może sugerować spadek ISM w okolice 50 pkt., co byłoby już oznaką wyraźnego wyhamowania ożywienia.

W tej sytuacji reakcja rynków akcji i tak jest symboliczna. Notowania kontraktów na DJIA30 nie ustanowiły nowego tygodniowego minimum i właśnie ten poziom (10180 pkt.) służy obecnie jako wsparcie. Bardzo ciekawą sytuację mamy w notowaniach kontraktów na indeks DAX30, który za sprawą świetnej koniunktury w niemieckiej gospodarce radzi sobie znacznie lepiej niż indeksy na Wall Street. Obserwujemy tu coraz bardziej zawężający się trójkąt. Jest on teoretycznie formacją kontynuacji, jednak pod coraz wyższymi dołkami może kryć się znaczna liczba zleceń stop loss. Tym samym przełamanie wznoszącej się linii wsparcia (pod wpływem impulsu z USA) może prowadzić do dość dynamicznej przeceny, co nie pozostanie bez wpływu również na notowania na GPW.

Reklama

EURUSD – mieszane reakcje

Coraz bardziej interesujące są reakcje pary EURUSD na dane z USA i zachowanie rynków akcji. Euro ostatnio systematycznie zyskuje po słabych danych z USA (teoretycznie pod kolejne akcje Fed) i jednocześnie tarci wobec przeceny na rynkach akcji. Taką sytuację mieliśmy wczoraj, kiedy tuż po publikacji danych na parze obserwowaliśmy wzrosty, które za chwilę były odwracane wobec sytuacji na Wall Street i nie był to pierwszy taki przypadek. W tej sytuacji pozostaje nam się trzymać scenariusza, iż kierunek zostanie nadany dopiero po wybiciu wsparć na poziomach 1,2730 i 1,2780 lub oporów 1,29-1,2930. Po tym jednak jak duża czarna świeca na interwale H4 dokładnie przysłoniła wzrosty z poprzednich czterech godzin, które doprowadziły parę do okolic 1,29, szanse na zrealizowanie się (rysującej się wcześniej) formacji odwróconej RGR spadły do minimum.

W kalendarzu – czekanie na zamknięcie tygodnia

Piątkowe kalendarium praktycznie nie istnieje. Jedyną pozycją są dane o inflacji w Kanadzie, istotne jednak wyłącznie dla inwestorów na rynku dolara kanadyjskiego (godz. 13.00, konsensus 0,0% m/m, +0,1% m/m dla inflacji bazowej). Na rynkach globalnych toczyć się będzie zatem gra o zamknięcie tygodnia. W centrum uwagi są tym samym wspomniane kluczowe poziomy na EURUSD i rynkach akcji (a także nadal bliskie minima na rynku USDJPY).