Sam Krzysztof Kilian nie chce komentować plotek, że wyniku konfliktu ze skarbem państwa także straci stanowisko. Prezes PGE w rozmowie z IAR mówi jedynie, że bardzo wysoko oceniał kwalifikacje Bogusławy Matuszewskiej oraz Wojciecha Ostrowskiego.

"Te dwie odwołane osoby były niezwykle kompetentne i odpowiadały za bardzo za wiele istotnych projektów w spółce. Co będzie dalej? Nie wiem" - przyznaje Krzysztof Kilian.

PGE to największa firma energetyczna w Polsce. Dostarcza prąd do 5 milionów odbiorców. Odpowiada też za budzącą wiele emocji rozbudowę elektrowni w Opolu i powstanie pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej.

Budowa dwóch nowych bloków energetycznych w Opolu długo stała pod znakiem zapytania. Mimo rozstrzygniętego przetargu na początku kwietnia, zarząd PGE poinformował, że inwestycja jest nieopłacalna i z niej rezygnuje. Pod naciskiem polityków władze koncernu zmieniły jednak zdanie. W lipcu podczas wizyty na Opolszczyźnie premier powiedział, że rząd powraca do koncepcji produkcji energii z węgla, więc Elektrownia Opole ma być rozbudowywana. Prezes PGE Krzysztof Kilian tłumaczył, że sytuacja zmieniła się po podpisaniu długoterminowych umów na dostawy węgla. Według ostatnich informacji, inwestycja ma rozpocząć się w grudniu.

Reklama