PGG zapewnia, że chce kontynuować rozmowy ze związkami z udziałem mediatora. Związki czekają na zaproszenie do rozmów już teraz.

Według nieoficjalnych informacji, koszt realizacji związkowych postulatów płacowych to ok. 130-140 mln zł. Od 21 grudnia w firmie obowiązuje pogotowie strajkowe, trwają też przygotowania do referendum na temat strajku.

O rozpoczęciu zapowiedzianej 29 grudnia akcji protestacyjnej związkowcy poinformowali we wtorek podczas porannego briefingu prasowego w Rudzie Śląskiej, na zablokowanym torowisku w pobliżu tamtejszej kopalni Halemba. Przy należących do kopalni torach, obok bramy wyjazdowej, ustawiono związkowe flagi i przenośną wiatę, rozwinięto też transparent informujący o pogotowiu strajkowym.

„Hejtuje się górników, że po raz kolejny czegoś żądają. My niczego nie żądamy; my chcemy, żeby ktoś docenił naszą ciężką pracę” – powiedział szef górniczej Solidarności, a zarazem przewodniczący związku w PGG Bogusław Hutek. „Dziś o trochę godności musimy zawalczyć na torach” – mówił lider Związku Zawodowego Pracowników Dołowych Jerzy Demski.

Reklama

W akcji w Halembie uczestniczy kilkadziesiąt osób. Do górników dotarli również przedstawiciele Agrounii z jej liderem Michałem Kołodziejczakiem - przywieźli oni górnikom świeży chleb i swojską kiełbasę. Żywność od rolników ma też trafić do protestujących w innych kopalniach.

Po rozpoczęciu blokady z kopalni Halemba wyjeżdżał pociąg, który jednak został wycofany na teren zakładu. W dni robocze z kopalń PGG wyjeżdża średnio 35-40 pociągów z węglem na dobę.

Jak poinformowano, równolegle do akcji przy Halembie, blokady rozpoczęły się także w pobliżu innych kopalń największej górniczej spółki. Protest ma być prowadzony albo w formie blokady torów w pobliżu bocznic kolejowych kopalń, albo blokady załadunku węgla do wagonów. Nie będzie blokowana sprzedaż węgla dla indywidualnych odbiorców i załadunek na ciężarówki.

Przedstawiciele PGG potwierdzają fakt rozpoczęcia blokady, podkreślając, że spółka na bieżąco monitoruje sytuację – do centrali PGG będą spływać meldunki od koordynatorów wysyłki węgla w poszczególnych kopalniach. Grupa podkreśla, że nie unika rozmów ze stroną społeczną i liczy na ich kontynuację.

„Rozmowy prowadzone są w trybie sporu zbiorowego – obecnie czekamy na wyznaczenie mediatora. Gdy to nastąpi, przystąpimy do rozmów z jego udziałem” – zapewnił we wtorek rzecznik PGG Tomasz Głogowski.

Po raz pierwszy związkowcy blokowali wysyłkę węgla z kopalń między 21 a 23 grudnia, w każdej z kopalń PGG przez jedną dobę. Protest rozpoczęto wówczas po fiasku rozmów z zarządem firmy i podpisaniu protokołu rozbieżności. Decyzję o kolejnej akcji podjęto 29 grudnia, dzień po kolejnym spotkaniu, z udziałem wiceministra aktywów Piotra Pyzika – również te rozmowy nie przyniosły porozumienia.

Blokady prowadzone są na torach należących do kopalń, którymi jeżdżą wyłącznie pociągi z węglem – akcja nie utrudnia ruchu innych pociągów. W nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele PGG przyznają, że protest w takiej formie jest nielegalny, jednak Grupa nie zwróciła się o interwencję do policji.

Zarząd PGG zaprosił związkowców na rozmowy 10 stycznia z udziałem mediatora

Zarząd Polskiej Grupy Górniczej (PGG) zaprosił we wtorek związkowców, domagających się rekompensaty dla górników za przepracowane weekendy oraz wzrostu funduszu płac, na rozmowy z udziałem mediatora. Termin spotkania ustalono na 10 stycznia - wynika z informacji spółki.

„Rozmowy prowadzone są w trybie sporu zbiorowego – obecnie został wyznaczony mediator, którym jest radca prawny Malwina Strecker. Kolejny etap to rozmowy z udziałem mediatora” – powiedział PAP rzecznik PGG Tomasz Głogowski. Zarząd zaprosił związkowców na takie rozmowy, których termin wyznaczono na godzinę 11.00 w dniu 10 stycznia.

Rzecznik PGG potwierdził poranne rozpoczęcie blokady kolejowej wysyłki węgla w ośmiu kopalniach, m.in. w ruchach górniczych Halemba, Bielszowice, Jankowice, Ziemowit, Wesoła i Sośnica.

Związkowcy domagają się wypłacenia górnikom rekompensaty pieniężnej za przepracowane weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi. Chcą też rozmawiać o wysokości średniego wynagrodzenia w PGG oraz o podniesieniu uzgodnionego w umowie społecznej dla górnictwa 3,8-procentowego wskaźnika wzrostu płac.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP w PGG, koszt związkowych roszczeń szacowany, związany z postulowanym (w związku z żądaną rekompensatą) zwiększeniem średniego wynagrodzenia w PGG do 8,2 tys. zł brutto (wobec 7829 zł obecnie) szacowany jest na ok. 130-140 mln zł. Związkowcy mówią o ok. 70 mln zł wnioskowanej rekompensaty. „To wartość dwudniowej sprzedaży PGG; to tej firmy nie wywróci” – ocenił szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek.(PAP)