W wystąpieniu przed komisją obrony włoskiej Izby Deputowanych admirał Credendino podkreślił, że skutki wojny na Ukrainie w kontekście bezpieczeństwa Włoch są dostrzegalne na morzu.

Notuje się, zaznaczył, "ogromny wzrost liczby jednostek rosyjskiej floty na Morzu Śródziemnym i na Morzu Czarnym do poziomu, jakiego nie było nawet w czasach zimnej wojny".

"Liczba rosyjskich okrętów na Morzu Śródziemnym wzrosła. To wysoka liczba, która nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla naszego terytorium, ale bardzo zwiększa napięcie" - przyznał włoski admirał, cytowany przez Ansę.

Następnie stwierdził: "Rosjanie mają agresywną postawę, która nie była czymś codziennym na Morzu Śródziemnym i była ewidentna tylko na Bałtyku. Ryzyko incydentu jest prawdopodobne, a kiedy do niego dochodzi nie wiadomo, jak się może skończyć" - oświadczył szef włoskiej marynarki wojennej.

Reklama

Ocenił też, że na Morzu Śródziemnym panuje "niestabilna równowaga".

"Nie widziano nigdy wcześniej czterech grup lotniskowców: włoskiego, francuskiego, amerykańskiego i hiszpańskiego okrętu amfibijnego. Rosjanie bez problemu docierają aż do Morza Jońskiego, robią wypady w tym kierunku z grupą trzech nowoczesnych okrętów" - mówił admirał.

Ocenił, że sytuacja jest "złożona i niespokojna, a ryzyko incydentów wysokie".

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)