Rolnicy protestują przeciwko obniżeniu cen zbóż w firmach skupujących.. Zachodniopomorska Izba Rolnicza w Szczecinie złożyła wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Apeluje w nim o interwencję w związku z podejrzeniem zmowy cenowej.

Spadek cen najbardziej dotknął producentów rzepaku, pszenicy i żyta.. W porównaniu z ubiegłym rokiem, są niższe o 50 procent. Z tego powodu w tym tygodniu zachodniopomorscy rolnicy protestowali przed zakładami zbożowymi w Stoisławiu, a także na trasie Trzcińsko Zdrój - Góralice.

"Doszło do załamania płynności finansowej wielu gospodarstw, nie wykluczamy protestów" - mówi Danuta Lebioda, p.o. dyrektor zarządu Zachodniopomorska Izba Rolnicza w Szczecinie. "Jeżeli nie będzie żadnej reakcji, rolnicy wyjdą na ulice, ale nie kilku czy kilkunastu. Będzie to protest ogólnokrajowy. Nie mamy innej formy obrony czy walki z niesprawiedliwością, która nas dotyka" - dodaje Danuta Lebioda.

Wczoraj minister rolnictwa Stanisław Kaleba zaapelował o wstrzymanie się rolników ze sprzedażą zbóż. Kontrakty terminowe zawierane na zagranicznych giełdach towarowych, mają świadczyć o tym, że zacznie ono z czasem drożeć. "Sytuacja w gospodarstwach jest tragiczna. Rolnicy nie mają pieniędzy i są zmuszeni sprzedać zboże, bo nie mają gdzie go magazynować lub muszą zapłacić kredyty rolnicze. To jest ten moment, gdzie kupujący pomyślał: rolnik jest zmuszony do sprzedania. Więc od czerwca spadek ceny i brak interwencji zakładów skupujących zboża, gdzie państwo ma swoje udziały. To dlatego cena tak drastycznie spadła" - tłumaczy Danuta Lebioda.

Przedstawiciele samorządu rolniczego twierdzą, że zbiory będą podobne do tych z ubiegłego roku. Prognozuje się, że tegoroczne plony mogą być wyższe zaledwie o 6 procent.

Reklama

Danuta Lebioda zauważa, że mówienie o "klęsce urodzaju" to prowokowanie do antagonizmu między wsią a miastem: "Rolnik otrzymuje 1100 zł za sprzedaną jedną tonę rzepaku. A w jednej tonie rzepaku jest 40 - 45 procent oleju. Pytam: jaka cena oleju powinna być w sklepie? 4 grosze? 40 groszy?"- podkreśla.

Ofiarami domniemanej zmowy cenowej może paść nawet około 70 procent wszystkich rolników w regionie. Tak dużego spadku cen nie uzasadnia ani stosunkowo niewielki wzrost produkcji zbóż, ani nawet import. Jeden z rolników, który nie chciał ujawnić swojej tożsamości twierdzi, że w maju tego roku w Gdańsku spotkały się duże międzynarodowe firmy handlowe. Miały się porozumieć między sobą i wspólnie kontrolować polski rynek zbóż.