Jak powiedziała Kidawa-Błońska nazwisko nowego premiera poda prezydent Bronisław Komorowski, bo to prezydent - zgodnie z konstytucją - desygnuje nowego szefa rządu.

Natomiast - jak mówiła - lider partii rządzącej, po dyskusjach w gronie partii i rozmowach z koalicjantem, "zaproponuje kandydaturę panu prezydentowi". Dodała, że Komorowski nowego szefa rządu przedstawi, gdy Tusk złoży dymisję swojego gabinetu.

"Do końca września powinniśmy mieć nowego premiera" - mówiła rzeczniczka rządu w Polsat News. Dopytywana, powiedziała, że w październiku nowy premier będzie na pewno.

"Mam nadzieję, że to się wszystko uda złożyć, bo przecież to nie jest tylko decyzja pana prezydenta, pana premiera, ale musi to też przegłosować Sejm. Ale ten kalendarz układa się w całość i jest to realne do wykonania" - dodała.

Tusk, w związku z objęciem funkcji szefa Rady Europejskiej złoży rezygnację z urzędu premiera, jednocześnie podając rząd do dymisji. Po przyjęciu dymisji - zgodnie z konstytucją - to prezydent desygnuje nowego premiera, który proponuje skład Rady Ministrów. W ciągu dwóch tygodni od dnia przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów prezydent powołuje szefa rządu oraz ministrów. Od dnia powołania premier ma dwa tygodnie na przedstawienie Sejmowi programu działania rządu i uzyskanie wotum zaufania dla swojego gabinetu.

Reklama

Rzeczniczka rządu podkreśliła, że obecny premier chce jak najszybciej zamknąć najważniejsze sprawy dla kraju. Jak zaznaczyła obecnie trwają prace nad projektem budżetu na rok 2015. "(Premier) zamyka sprawy związane z ustawami, o których mówił ostatnio w Sejmie (...) To musi być pod rządami pana premiera zamknięte" - zaznaczyła.

Kidawa-Błońska nie chciała spekulować na temat nazwiska przyszłego szefa rządu. Zaznaczyła, że cieszy się, iż na giełdzie pojawia się kilka nazwisk. Według niej świadczy to o dojrzałości Platformy Obywatelskiej.

W Radiu PiN Kidawa-Błońska mówiła z kolei, że możliwa jest sytuacja, w której szef rządu nie jest jednocześnie szefem partii. "Natomiast zawsze lepiej jest, kiedy te dwie funkcje są połączone" - podkreśliła.

Jej zdaniem wybory w Platformie powinny odbyć się w roku 2015, po wyborach parlamentarnych. Podkreśliła, że w tym czasie kierować partią powinna Ewa Kopacz - pierwsza wiceprzewodnicząca partii.

Sekretarz generalny PO Paweł Graś, który był wcześniej we wtorek gościem RMF FM, także ocenił, że wybory nowego szefa partii powinny odbyć się po wyborach parlamentarnych w 2015 roku.

Z kolei bliski współpracownik b. wiceszefa PO Grzegorza Schetyny, przewodniczący klubu PO Rafał Grupiński mówił w TVP INFO, że stan przejściowy w partii nie powinien trwać zbyt długo, czego warunkiem są wybory szefa Platformy "w niezbyt odległym czasie".

Kidawa-Błońska pytana o partyjną przyszłość Schetyny, powiedziała: "Każdy polityk, który jest w polityce, ma lepsze i gorsze momenty, i każdy ma szanse na powrót w wielkim stylu, także to nie jest sprawa zamknięta". "Tylko ważne w tej chwili jest skoncentrowanie się na wyborach samorządowych (...) A potem - wybory parlamentarne" - zaznaczyła.

Na sobotnim szczycie UE premier Donald Tusk został wybrany na nowego szefa Rady Europejskiej; obejmie tę funkcję 1 grudnia. Tusk złoży rezygnację z urzędu premiera; zapowiedział też, że będzie szefował Platformie Obywatelskiej do 1 grudnia, a później partia będzie musiała sobie radzić z nowym liderem.

>>> Czytaj więcej: Kto zostanie nowym premierem? Jest faworyt, ale zadecyduje prezydent