Samorządy prowadzą właśnie intensywne prace nad ustaleniem planów dochodów i wydatków na przyszły rok. Będą mieć z tym problem nawet największe z nich. Łódź, Lublin, Kraków – zdaniem ekspertów tam będzie trudno spiąć budżety. Kłopot może mieć nawet Poznań czy Warszawa.
Wszystko przez to, że sytuacja finansowa największych samorządów robi się coraz bardziej napięta. Kilka dni temu zrobiło się głośno o Krakowie, który pierwszy raz w historii przekroczył dozwolony 60-proc. limit zadłużenia w stosunku do uzyskiwanych dochodów. Ale Związek Miast Polskich szacuje, że w tarapaty może wkrótce wpaść nawet pół tysiąca polskich gmin. – Będą to głównie małe gminy, ale przykład Krakowa pokazuje, że napięcia pojawiają się też w największych samorządach – stwierdził prezes ZMP Ryszard Grobelny w rozmowie z DGP.
Zdaniem Macieja Rapkiewicza, eksperta ds. finansów publicznych z Instytutu Sobieskiego, na najlepszej drodze do podzielenia losów Krakowa jest np. Łódź. Po pierwszym półroczu zadłużenie miasta wyniosło 48,71 proc., a plan na koniec roku to 56,79 proc. A w przyszłym roku może być gorzej. Warszawa zakładała dług na poziomie ok. 45 proc., a już po pierwszym półroczu wykonanie sięgnęło 48,1 proc. Magdalena Jadziewicz-Kasak przekonuje, że sytuacja finansowa stolicy jest stabilna. – Możemy mówić o zadłużeniu na poziomie 31,4 proc., jeśli wyłączone zostaną środki zaciągnięte na realizację projektów dofinansowanych z UE – mówi. Podobnie tłumaczy się Poznań, którego wskaźnik zadłużenia na koniec czerwca wyniósł 63,3 proc., a 51,7 proc. po wyłączeniu wydatków na projekty unijne. Z kolei plan Lublina na ten rok zakładał 55,45 proc. zadłużenia, a tymczasem wykonanie planu już sięgnęło 52,10 proc.
Zdaniem dr. Aleksandra Nelickiego z Instytutu Badań i Ekspertyz Samorządowych Uczelni Łazarskiego zadłużenie na wysokim poziomie nie musi być niebezpieczne, o ile jednostka samorządowa ma stałe, wysokie dochody. – Samorządy starały się dużo inwestować, ale robiły to w przekonaniu, że ich dochody będą rosły. Okazało się to nieprawdą, bo system dochodów został naruszony, m.in. z powodu gorszej koniunktury gospodarczej oraz działań państwa, które utrzymuje niski udział samorządów we wpływach z podatków dochodowych – tłumaczy ekspert.
Reklama
Sytuacji wcale nie uspokajają ostatnie wyniki finansowe sektora samorządów, zgodnie z którymi po pierwszym półroczu odnotowały one nadwyżkę 6,6 mld zł. Z reguły wydatki samorządów są wyższe niż przychody w drugiej połowie roku. Gorzej sprawa wygląda w przypadku zadłużenia. Już na koniec I kwartału 2012 r. łączny dług j.s.t. był o 16,2 proc. wyższy niż przed rokiem.