W 2012 r. autoryzowane serwisy odwiedziło 1,5 proc. klientów więcej niż rok wcześniej – wynika z dorocznego badania kierowców przeprowadzonego przez firmy GIPA i Moto Data, które monitorują ten segment rynku motoryzacyjnego. W badaniu uwzględniono użytkowników samochodów, których wiek nie przekracza 10 lat.

Promocja na promocji

– Zrobiliśmy to świadomie, bo do tego segmentu skierowana jest oferta ASO – tłumaczy Tadeusz Kuncy, reprezentujący w Polsce GIPA i Moto Data.
Dodaje, że liczba odwiedzin tego typu punktów systematycznie wzrasta od 2006 r. Jeszcze w 2006 r. z ASO korzystało 28 proc. kierowców. W badaniu zeszłorocznym skorzystanie z takiej usługi zadeklarowało już jednak 32 proc. użytkowników.
Reklama
Wpływ na zwiększenie liczby użytkowników ASO ma zmniejszenie sprzedaży nowych samochodów. Przy kurczącym się rynku właściciele punktów sprzedaży, którzy z reguły posiadają również serwisy, zdecydowali się na obniżki cen dla tych osób jeżdżących autami po okresie gwarancji. Przed laty regułą było, że właściciel takiego pojazdu przechodził do niezależnego warsztatu, bo koszty robocizny i części były tam nawet dwukrotnie niższe.
Obecnie różnią się góra o kilkanaście procent. Dodatkowo różnica w cenie części i robocizny jest ukryta w specjalnych pakietach serwisowych. Przykładem jest pięcioletni program gwarancyjny Seata, w którym importer samochodów tej marki bierze na siebie odpowiedzialność za eksploatowane części w pojeździe w tym czasie w zamian za opłatę 1,3 tys. zł brutto. Koncerny proponują też pakiety połączone z innymi usługami, jak np. wymianą oleju itp. Taki pakiet staje się atrakcyjny dla klienta, jeśli porówna go z cenami w niezależnych serwisach. Eksperci zwracają dodatkowo uwagę na skrócenie czasu oczekiwania na usługę w ASO. Kiedyś na przegląd czekało się kilka tygodni. Obecnie kilka dni, a często naprawa wykonywana jest od ręki. W niektórych serwisach stali klienci nawet nie muszą dojeżdżać, bo pracownicy ASO odbierają samochody spod ich domu lub pracy.

Już nie sami

Kuncy zaznacza jednak, że wzrost użytkowników ASO nie ma wpływu na liczbę odwiedzin w niezależnych warsztatach. Tam klientów także przybywa, ale dlatego że z roku na rok topnieje odsetek osób, które naprawiają lub serwisują sami auta. Z badań GIPA i Moto Data wynika, że w 2012 r. na taką formę naprawy zdecydował się tylko co piąty właściciel samochodu.