Sylwester Latkowski, redaktor naczelny "Wprost", relacjonował na gorąco, że funkcjonariusze ABW użyli wobec niego siły. "Rzuciło się na mnie kilku funkcjonariuszy i robiło swoje.

Szarpało mnie, przydusiło" - powiedział Latkowski. Dodał, że dziennikarze tygodnika nie wydali im nośników z nagraniami. Podkreslił też, że poinformował funkcjonariuszy ABW, iż przekaże je natychmiast po tym, kiedy sąd uchyli tajemnicę dziennikarską. Dodał, że ABW zrobiła wszystko, by przeszkodzić dziennikarzom "Wprost" w pracy i przygotowaniu kolejnego numeru pisma.

Latkowski podziękował też wszystkim tym, którzy przyszli wieczorem do redakcji, by wesprzeć dziennikarzy "Wprost". "Tu chodzi o istotę mediów" - podkreślił.
Prokuratura i ABW szukały nośników, na których zarejestrowano podsłuchane rozmowy czołowych polityków - między innymi szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, prezesa NBP Marka Belki, byłego ministra transportu Sławomira Nowaka i byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza.

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur, przeszukanie we "Wprost" jest konsekwencją odmówienia przekazania nagrań przez redakcję. Jak przekonywała, nośniki, będące w posiadaniu "Wprost", stanowią dowód przestępstwa. Prokuratura wszczęła wczoraj dochodzenie w związku nielegalnym podsłuchiwaniem i nagrywaniem wysokich urzędników państwowych.

Reklama

Reprezentujący "Wprost" mecenas Jacek Kondracki zapowiedział, że złoży zażalenie na decyzję prokuratury.

W trakcie akcji do przedstawicieli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratora dołączyli policjanci. Przeszukanie obserwowało kilkudziesięciu dziennikarzy - zarówno tych bezpośrednio zaangażowanych z tygodnika "Wprost", jak i z innych mediów, którzy relacjonowali i rejestrowali wydarzenia w redakcji tygodnika.

Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową mówił , że w czasie akcji ABW w siedzibie tygodnika "Wprost", pojawiła się prośba prokuratora o to, by interweniujący policjanci odebrali laptopa redaktorowi naczelnemu gazety.

- Dowodzący działaniami, poinstruował pana prokuratora , że przecież są tam agenci ABW , że oni mają takie same uprawnienia jak policja, a skoro już wykonują czynności procesowe wspólnie z prokuraturą, to mogą również to zrobić- powiedział IAR rzecznik.

>>> Czytaj też: ABW ponownie weszła do redakcji "Wprost"