Szef rządu był pytany w piątkowym wywiadzie dla TVN24, Polsat News i TVP, czy "nie kusi" go opcja wcześniejszych wyborów.

"Pewna pani powiedziała mi wczoraj widząc manifestację (zwolenników PiS): +osiem lat maszerowałam, mam prawo wreszcie spokojnie usiąść w fotelu i zobaczyć, że moi konkurenci, oponenci maszerują - ale ja nie po to maszerowałam osiem lat, nie po to dałam wam zwycięstwo, żeby nic pozytywnego się nie stało, tylko kolejne wybory+" - odpowiedział premier.

Serial wyborczy

Reklama

Dodał, że Polaków i tak w niedługim czasie czekają kolejne wybory - najpierw samorządowe i do PE, a potem prezydenckie.

"Gdyby wpadło do głowy prezydentowi (Andrzejowi) Dudzie, czy PiS użyć jakichś metod nie do końca legalnych, których konsekwencją byłoby rozwiązanie parlamentu i rozpisanie wcześniejszych wyborów, to ja nie mam wątpliwości, że byśmy te wybory wygrali, i to czytelniej niż 15 października" - powiedział Donald Tusk.

Podkreślił, że "nie chciałby się zgodzić na coś, co uważa, że jest nielegalne". Dodał, że jeśli chodzi o wcześniejsze wybory "taka pokusa powinna mu gdzieś w głowie zaistnieć".

Autorka: Wiktoria Nicałek