Prisoners Defenders nie wyklucza, że w szeregach wojsk rosyjskich może być nawet do 1000 obywateli Kuby.

Cytowany we wtorek przez portal Infobae dokument dowodzi, że główny szlak dla werbowanych na wojnę Kubańczyków stanowi otwarte w lipcu br. połączenie lotnicze Varadero-Moskwa.

Wprawdzie w piątek szef MSW Kuby płk Cesar Rodriguez zaprzeczał, jakoby władze w Hawanie miały wspierać wysyłanie Kubańczyków na wojnę Rosji z Ukrainą, ale kierownictwo Prisoners Defenders utrzymuje, że reżim w Hawanie wie o procederze i wspiera go.

Organizacja praw człowieka ustaliła, że wśród organizatorów akcji werbunkowej jest attache wojskowa w ambasadzie Kuby w Moskwie płk Monica Milian Gomez.

Reklama

Prisoner Defenders podał, że co najmniej 20 kubańskich najemników trafiło do wojsk rosyjskich, udając się z Kuby przez Białoruś.

Według ustaleń organizacji praw człowieka wśród udających się do Rosji Kubańczyków są osoby uznawane przez reżim w Hawanie za nielojalne wobec władz państwowych, które były m.in. zainteresowane ucieczką z tej karaibskiej wyspy.

Niektórzy z nich, jak podał Infobae, po przybyciu do Federacji Rosyjskiej albo odmówili udziału w wojnie, albo zbiegli z oddziałów wojskowych. Według portalu najemników przeraża m.in. fakt “wysyłania Kubańczyków na pierwszą linię frontu”.

Marcin Zatyka (PAP)