Jak poinformowało w czwartek biuro wiceprezydenta, Pence wynajął Richarda Cullena, prezesa kancelarii adwokackiej McGuireWoods.

Cullen to były prokurator federalny, mający wielu znanych klientów ze świata polityki i biznesu, od wielu lat utrzymujący kontakty z byłym dyrektorem FBI Jamesem Comey'em, zwolnionym przez Trumpa 9 maja.

Comey prowadził dochodzenie w sprawie "rosyjskich kontaktów" ludzi z otoczenia Trumpa podczas wyborów w 2016 r. Prezydent miał mu prywatnie radzić, zanim podjął decyzję o jego zwolnieniu, aby ""dał sobie spokój z tą sprawą".

Pojawiły się wówczas pytania czy prezydent nie dopuścił się w ten sposób utrudniania wymiaru sprawiedliwości, co jest przestępstwem.

Reklama

Podczas wystąpienia przed komisją Comey wyjaśnił, że zrozumiał sugestię prezydenta jako polecenie zarzucenia śledztwa, które koncentrowało się na kontaktach ówczesnego prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Flynna z przedstawicielami Kremla.

Comey powiedział także, że nie ma żadnych wątpliwości, iż Rosja ingerowała w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.

Trump, który już wcześniej wynajął swojego adwokata do tej sprawy, ponownie odrzucił w czwartek wszelkie zarzuty, że jego sztab wyborczy kontaktował się z Rosjanami. Prezydent określił te zarzuty jako "wyssane z palca".

"Nie znaleźli żadnych dowodów w sprawie rosyjskiej, to teraz idą na utrudnianie wymiaru sprawiedliwości, opierając się na podobnie fałszywych przesłankach. Ładnie" - napisał w czwartek prezydent na Twitterze.

Moskwa stanowczo odrzuca wszelkie sugestie jakoby chciała wpłynąć na wynik wyborów w USA. (PAP)