Uczestnicy protestu domagali się zwrotu zarekwirowanego 11 grudnia przez policję sprzętu należącego do dziennikarzy. Skandowali też hasła potępiające wkroczenie policji do redakcji “Diario de Mallorca” i balearskiego oddziału hiszpańskiej agencji Europa Press.

Na przejętych przez policję telefonach i komputerach znajdowały się materiały dziennikarskie dotyczące afery, w którą uwikłany jest pochodzący z Balearów przedsiębiorca Bartolome Cursach.

Zgromadzeni pod siedzibą Sądu Najwyższego w Madrycie dziennikarze skandowali hasła: “Bez dziennikarstwa nie ma demokracji”, “Sędzio, słuchaj. Prasa się nie boi!”, “Nasza tajemnica, twoje prawo”.

Główne hasło piątkowej manifestacji brzmiało: “Nasz sekret zawodowy, twoje prawo do informacji”. Zdanie to pojawiło się na największym transparencie, który przynieśli uczestnicy protestu.

Reklama

Piątkowy protest poparł Związek Zawodowy Dziennikarzy (SP), a także Madryckie Stowarzyszenie Prasowe (APM). Obecni na manifestacji szefowie tych organizacji podkreślali, że przejęcie dziennikarskiego sprzętu przez policję jest naruszeniem artykułu 20. hiszpańskiej konstytucji. Daje on dziennikarzom prawo do zachowania tajemnicy zawodowej. (PAP)