Na posiedzeniu komisji współpracy Dumy i serbskiego Zgromadzenia Narodowego Wołodin powiedział, że "obywatele Związku Radzieckiego, naród rosyjski i naród serbski, poniosły ogromne straty w krwawej wojnie". Uwzględniając to - ocenił - słuszne byłoby "stworzenie instytutu obrony pamięci historycznej". Struktura taka mogłaby - zdaniem Wołodina - powstać w ramach współpracy międzyparlamentarnej i przy udziale ekspertów.

"Widzimy, że w wielu krajach Europy pojawiają się analogiczne struktury, które próbują wziąć na siebie odpowiedzialność, by opowiadać o tych czasach" - zauważył przewodniczący Dumy. Wyraził pogląd, że "ich oceny tamtych czasów i oceny roli żołnierzy radzieckich rozmijają się z rzeczywistością". Wołodin wskazał w tym kontekście na Polskę mówiąc, iż była ona inicjatorką rezolucji Parlamentu Europejskiego mówiącej o odpowiedzialności ZSRR za wybuch II wojny światowej. Wymienił także Ukrainę.

Zaapelował następnie, by "połączyć zdrowe siły w Europie, aby nie pisano historii na nowo" i zapewnił, że Rosja chce "tylko jednego - aby zwyciężyła prawda".

Wołodin powiedział również, że "pisanie historii na nowo" jest dla Rosji "większą zniewagą niż jakiekolwiek sankcje".

Reklama

Jak przekazują rosyjskie agencje informacyjne Maja Gojković pozytywnie oceniła propozycję i obiecała, że poprze tę inicjatywę. "Niejednokrotnie padaliśmy ofiarą rewidowania historii" - powiedziała szefowa parlamentu Serbii.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)