Dywidendy i przewalutowanie środków unijnych zrekompensują niższe wpływy podatkowe

Niższe wpływy podatkowe resort finansów chce zrekompensować pieniędzmi z innych źródeł. Zwiększone będą - o 8,32 mld zł - tzw. dochody niepodatkowe czyli m.in. dywidendy (o 5,3 mld zł), środki z różnic kursowych (wynik osłabienia złotego). Ponad 8 mld zł ma pochodzić z budżetu UE oraz tzw. innych źródeł.

W związku z przewidywanym wzrostem wartości złotego, będziemy jeszcze w tym roku przewalutowywali środki unijne - poinformował po wtorkowym posiedzeniu rządu minister finansów Jacek Rostowski.

Reklama

"Zwiększamy dywidendy ze spółek Skarbu Państwa i zwiększamy dochody ze środków unijnych, bo będziemy przewalutowywali środki unijne na złote w tym roku w większym stopniu niż to przewidywaliśmy i niż wymaga to bezpośrednie finansowanie przewidzianych wydatków" - powiedział minister na konferencji prasowej. Resort zdecydował się na ten ruch w związku z oczekiwanym wzmocnieniem polskiej waluty.

"Przewidujemy, że będzie relatywnie łagodny i wymierny wzrost wartości złotego. Wobec tego bardziej korzystne dla budżetu państwa jest przewalutowanie środków unijnych w tym roku" - uzasadnił.

Rząd będzie podwyższał podatki w ostateczności

"Rząd koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego jest ostatnim rządem, który chciałby podwyższać podatki" - zapewnił.
"Podwyższenie podatków jest ostatecznością. Jeżeli do tego przystąpimy, to dlatego, że nie będzie innej możliwości, aby zapewnić bezpieczeństwo finansów publicznych. Zawsze lepiej jest oszczędzać na wydatkach, zawsze lepiej jest unikać wzrostu podatków, jeśli tylko można" - wyjaśnił Rostowski.

"Jedyna rzecz, która jest jeszcze gorsza od podwyższenia podatków to stworzenie sytuacji, w której stabilność finansów publicznych jest zagrożona" - powiedział.

Nowelizacja ustawy budżetowej nie jest opóźniona

"Mówiłem od początku debaty nad budżetem na 2009 r., że jeśli będzie taka potrzeba, to rząd nie będzie się wahał przed nowelizacją budżetu" - podkreślił minister finansów Jacek Rostowski we wtorek na konferencji prasowej.

Dodał, że opozycja nie miała racji mówiąc, że nowelizację trzeba było przeprowadzić wcześniej. Jego zdaniem, sytuacja gospodarki światowej była w pierwszym kwartale roku niestabilna i nie można byłoby "odpowiedzialnie określić", jaki będzie konieczny rozmiar oszczędności.

Projekt nowelizacji budżetu - rozsądny i odpowiedzialny

Projekt nowelizacji ustawy budżetowej na 2009 r. jest wyrazem rozsądku i odpowiedzialności za finanse naszego kraju - ocenił minister finansów Jacek Rostowski.

"Zakres tej nowelizacji jest bardzo znaczący. Gdyby nie fakt, że polska gospodarka tak dobrze sprawuje się w tych niezmiernie trudnych czasach, gdyby nie ta odporność naszej gospodarki na kryzys, to nowelizacja musiałaby być dużo bardziej daleko idąca" - podkreślił szef resortu finansów.

Minister dodał, że "pierwszy etap walki polskiej gospodarki z kryzysem jest za nami". "Musimy się przygotować do drugiego, który będzie trudny. Ale ta bitwa będzie się rozgrywać na polu walki, który jest znany" - powiedział.

Pytany o to, czy rząd przewiduje ewentualnie drugą nowelizację tegorocznego budżetu miniser Rostowski powiedział, że "absolutnie nie", pod warunkiem, że nie będzie trudnych sytuacji w gospodarce światowej.

Nowelizacja do 17 lipca

Harmonogram prac nad przyjętą we wtorek nowelizacją ustawy budżetowej na 2009 zakłada, że Sejm zakończy prace na tym dokumentem (w tzw. III czytaniu, czyli ostatecznym głosowaniu) 17 lipca, wynika z wypowiedzi wiceminister finansów Elżbiety-Suchockiej-Roguskiej.