29 czerwca komisarz Lewandowski pokaże projekt budżetu UE na lata 2014 – 2020. Czy dowiemy się, ile pieniędzy dostanie Polska?
To będą ogólne założenia, czyli głównie jego wartości, myślę, że z podziałem na poszczególne polityki. Widząc wielkość budżetu, będziemy mogli jednak w przybliżeniu powiedzieć, ile trafi do Polski.

>>> Czytaj też: Lewandowski: Pomoc dla Grecji powinna uspokoić rynki

Parlament Europejski chce, by budżet wzrósł o 5 proc. Czy to realne?
Reklama
Spotkamy się zapewne gdzieś pośrodku drogi – między obecnym budżetem a jego wzrostem o 5 proc. Z jednej strony Europa powinna oszczędzać, a z drugiej budżet musi być inwestycyjny, aby dawał możliwość budowania przewag konkurencyjnych.

>>> Polecamy: Lewandowski: projekt budżetu UE 2014-2020 prawie gotowy (wywiad)

Czy widzi pani szansę, by polityka spójności zajęła miejsce rolnictwa jako największa część budżetu UE?
Nie. Za dużo państw członkowskich – szczególnie Francja – jest zainteresowanych Wspólną Polityką Rolną i nie zgodzi się na próby jej ograniczenia.
Kiedy poznamy nowy pakiet regulacji prawnych określających zasady dostępu do dotacji po 2013 roku?
Stanie się to dopiero we wrześniu. Nie znam powodów, dla których zostało to przesunięte z lipca. Dla nas to zła informacja. Im później znajdą się one na stole, tym mniej czasu będziemy mieli na rozmowę o budzących kontrowersje aspektach, tj. warunkowości, statusie regionów przejściowych czy wysokości dofinansowania. Wspólnie z przejmującymi po nas prezydencję Danią i Cyprem mieliśmy plan, by do końca 2012 r. zakończyć negocjacje nowych rozporządzeń i wprowadzić je na ścieżkę legislacyjną, tak by weszły w życie 1 stycznia 2014 roku. Byłoby to wydarzenie bez precedensu. Każdy miesiąc zwłoki w ich upublicznieniu to groźba, że w nową perspektywę budżetową, jak we wszystkie dotychczas, wejdziemy bez przepisów prawnych.
W KE pojawią się pomysły na stworzenie programów sektorowych, w których dotacje byłyby dzielone w Brukseli.
Dla nas jest to zagrożenie. Możemy stracić na tym finansowo, bo nie mamy doświadczeń ani też sukcesów w wykorzystywaniu środków z programów ramowych. Dowodem na to są nasze słabe wyniki w programach naukowych.
Jakie – z punktu widzenia przedsiębiorcy czy samorządu – będą najważniejsze zmiany w nowych rozporządzeniach?
Wydaje się, że najważniejszy będzie poziom dofinansowania. Dotacje nie mogą być niższe niż obecnie. W szczególności ten problem dotyczy Mazowsza, które ze względu na przekroczenie 75 proc. średniej unijnej PKB na mieszkańca stara się o status regionu przejściowego.
Na co po 2013 roku będzie można uzyskać dotacje?
Rozmowy ruszą w przyszłym roku, kiedy już będziemy znali projekty rozporządzeń. Planujemy, że nowe programy operacyjne powstaną w 2013 roku.
Czyli nie ma szans na to, by nowa pula dotacji była dostępna już od 1 stycznia 2014 roku?
Żeby to było możliwe, musielibyśmy do końca 2012 r. mieć uzgodnione na forum Unii rozporządzenia dla polityki spójności, w pierwszej połowie 2013 roku zakończyć prace nad programami i przekazać je do negocjacji z KE.