Charków szczególnie zagrożony

CNN przekazała, że USA zwróciły uwagę, że przy granicach Ukrainy w pobliżu Charkowa utworzone zostało duże zgrupowanie rosyjskich jednostek pancernych i pojazdów wsparcia. Ponadto w rozmowie ze stacją premier Łotwy Arturs Karins poinformował, że ma dane o wkroczeniu wojsk rosyjskich do okupowanego Donbasu.

Przedstawiciel ukraińskich władz potwierdził te informacje, ale zauważył, że USA przekazywały już w przeszłości podobne ostrzeżenia, które się nie sprawdziły.

CNN cytuje też przedstawiciela wojskowego NATO, który również potwierdził otrzymanie ostrzeżenia, ale dodał, że "nikt nie wie na pewno", co zrobi Rosja.

Reklama

Rząd Ukrainy ogłosił w środę mobilizację rezerwistów. O możliwości rosyjskiego ataku w najbliższych dniach mówił też w środę w ONZ szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.

Wcześniej tę samą informację podał "Newsweek", dodając, że atak ma nadejść w ciągu najbliższych 48 godzin.

"Wysoce prawdopodobne rozpoczęcie rosyjskiej inwazji w ciągu 48 godzin”

Administracja prezydenta Joe Bidena poinformowała prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że według ocen amerykańskiego wywiadu Rosja przygotowuje się do pełnoskalowej inwazji w ciągu 48 godzin – podaje Newsweek, cytując anonimowe źródło wywiadowcze w USA. Pentagon ocenia, że możliwy jest jednoczesny atak lotniczy, rakietowy oraz lądowy.

„Prezydent Ukrainy został ostrzeżony, że z danych wywiadowczych USA wynika, iż wysoce prawdopodobne jest rozpoczęcie rosyjskiej inwazji w ciągu 48 godzin” – podał rozmówca Newsweeka.

Ponadto z danych tych wynika, że rosyjski samolot zwiadowczy w środę naruszył na krótko przestrzeń powietrzną Ukrainy.

Informacje o otrzymaniu tego ostrzeżenia od strony amerykańskiej potwierdziło źródło zbliżone do prezydenta Ukrainy – podano. Ukraiński rozmówca wskazał jednak, że Kijów został uprzedzony o nieuchronnych działaniach Rosji na dużą skalę już po raz trzeci w ciągu minionego miesiąca.

„To na pewno jest możliwe, ale Putin może utrzymać duże siły w terenie znacznie dłużej” – ocenił.

Pentagon ocenia, że możliwy jest jednoczesny atak lotniczy, rakietowy oraz lądowy.

Inne źródło w amerykańskim wywiadzie oceniło, że inwazja będzie obejmować nie tylko atak z Donbasu, lecz także uderzenie w kierunku Kijowa z terytorium Białorusi, gdzie zgromadzone są rosyjskie wojska po niedawnych manewrach.

Ewentualna operacja – według amerykańskich ocen – rozpocznie się od ataku cybernetycznego, po którym nastąpi inwazja lądowa, prawdopodobnie w nocy.

Osoba, która uczestniczyła we wtorkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie USA, powiedziała „Newsweekowi”, że Biały Dom jest „bardzo pesymistyczny” wobec scenariusza ataku tylko z terenu tzw. republik ludowych w Donbasie. Administracja uważa, że do inwazji dojdzie najprawdopodobniej w ciągu 24-48 godzin.

Reuters: Konwoje wojskowe zbliżają się do Doniecka od strony rosyjskiej granicy

Do Doniecka zbliżają się dwa konwoje wojskowe od strony rosyjskiej granicy - podała w środę agencja Reutera. Jeden z konwojów składa się z dziewięciu czołgów i wozu bojowego. Drugi - z ciężarówek i cystern z paliwem.

Na pojazdach wojskowych nie ma żadnych emblematów.

Prezydent Rosji Władimir Putin wydał w poniedziałek dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych - Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie i z ich liderami podpisał porozumienia o przyjaźni i współpracy. Dzień później polecił ministerstwu obrony Rosji wysłanie do obydwu separatystycznych republik "sił pokojowych".

Parlament Ukrainy ma w środę głosować w sprawie wprowadzenia w kraju stanu wyjątkowego. Taki krok rekomendowała Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Ma on obowiązywać na terenie całego kraju poza obwodami donieckim i ługańskim, gdzie obowiązuje już specjalny reżim prawny. W środę rozpoczęto również pobór rezerwistów w szeregi Sił Zbrojnych Ukrainy.

Tego samego dnia władze Rosji rozpoczęły ewakuację swojej ambasady w Kijowie. (PAP)