Mówił, ile to nowych miejsc pracy powstanie dzięki tym projektom amerykańskiego giganta (6 tys. stałych i do 9 tys. sezonowych), podkreślał walory Polski (stabilność polityczną, gospodarczą oraz przewidywalność społeczną), dzięki którym zagraniczni inwestorzy wybierają nasz kraj jako miejsce pod swoje biznesy, rozpływał się nad zaletami wykształconych nad Wisłą pracowników, dla których światowe koncerny lokują tu swoje zakłady. Echa jego słów o „kamieniu milowym dla naszego wzrostu gospodarczego”, pobrzmiewały także przed miesiącem w Tarnowie Podgórnym podczas uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę pierwszego magazynu Amazona.

Optymizm Piechocińskiego studziły nieco wypowiedzi ekspertów, którzy mówili, że jedynym powodem, dla którego Amazon wybrał nasz kraj, jest tania siła robocza, a korzyści gospodarcze z budowy magazynów będą – łagodnie rzecz ujmując – umiarkowane.

Być może podobne głosy były lepiej słyszalne za naszą południową granicą. Amerykańska firma również w Czechach chciała bowiem zbudować swoje centrum logistyczne. Miało stanąć w Brnie. Miało, ale nie stanie, bowiem tamtejsi radni po raz kolejny, trzeci już, powiedzieli Amazonowi stanowcze „nie”.

Najpierw obiekcje radnych wzbudzało to, że budowa centrum logistycznego kolidowałaby z zaplanowanym zjazdem z autostrady. – Dziwi mnie to, że władze przedkładają interes 1,5 tys. pracowników Amazona nad interes ponad 300 tys. obywateli – mówił podczas dyskusji jeden z radnych, którego słowa cytuje czeski dziennik „E15”. Gdy wydawało się, że ta przeszkoda została usunięta, bo uda się pogodzić obie inwestycje, problemem okazało się to, że firma bezprawnie zajmuje miejskie grunty. W końcu wyjęto lokalny plan zagospodarowania, który nie przewidywał budowy w wybranym przez firmę miejscu magazynów. – To definitywny koniec tego projektu – podsumował podjętą we wtorek decyzję burmistrz Brna Roman Onderky.

Reklama

Słowacki dziennik „Sme” spekuluje, że Amazon mógłby wybrać pod swoje magazyny okolice Bratysławy. Być może jednak zdecyduje się na kolejną inwestycję gdzieś w Polsce. Z pewnością ucieszy wicepremiera Piechocińskiego.

Mało prawdopodobne, żeby Amazon wdrażał w Polsce swoje największe innowacje, niemniej warto zobaczyć film, w którym Amazon testuje nowy system dostaw za pomocą dronów.

Przez ostatnie 20 lat inwestycje zagraniczne były w Polsce uważane za coś na kształt biblijnej manny z nieba. Jednak zachwyty przesłoniły nam brutalną prawdę o brzydszej stronie obcego kapitału. Czytaj więcej o tym, jak inwestycje zagraniczne mogą szkodzić gospodarce.