W wywiadzie dla włoskiej stacji telewizyjnej Sky Tg24 szefowa rządu stwierdziła: „Wszyscy rozumieją, że nie można myśleć, że problem nielegalnej migracji można zatrzymać we Włoszech”.

„Rozmiar tego, co dzieje się w Afryce, przy braku strukturalnej pracy, jaką należy wykonać z tym kontynentem, przytłoczy wszystkich, jeśli nie wymyślimy skutecznych rozwiązań” - dodała premier.

„Jedyny otwarty front w sprawie imigracji, jaki mam, to front walki z przemytnikami istot ludzkich” - wyjaśniła Meloni. „Nie po to zwalczyliśmy niewolnictwo przed wiekami, by zobaczyć jego powrót w trzecim tysiącleciu w nowych formach” - oświadczyła szefowa włoskiego rządu.

Reklama

Praca, jaką prowadzę, ma na celu zdecydowane zarządzanie falami migracyjnymi, które oznacza zatrzymanie nielegalnej migracji i skoncentrowanie się na tej legalnej” - dodała.

„Trzeba zmienić podejście”

Jako jeden z priorytetów Giorgia Meloni wskazała współpracę z krajami Afryki. „Oczywiście - zastrzegła - Włochy nie mogą zmierzyć się same z kwestią afrykańską, dlatego nalegamy na Europę i chcemy, by podzielała z nami tę strategię”.

„Dzisiaj jest zrozumienie, że trzeba zmienić podejście” - oznajmiła. Dodała: „Relacje z państwami afrykańskimi muszą się zmienić, bo mieliśmy wobec nich postawę paternalistyczną, trochę tak, jakbyśmy czuli, że my to wyższość, a to nie jest słuszne podejście".

Premier zauważyła - odnosząc się do kwestii rosyjskiej inwazji na Ukrainę - że migracja jest też „bezpośrednią konsekwencją wojny hybrydowej, prowadzonej przy pomocy wielu narzędzi, w tym głodu, zboża”.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)