"Podjąłem decyzję o złożeniu rezygnacji ze stanowiska dowódcy Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy. Jest to świadomy krok, podyktowany moim osobistym poczuciem odpowiedzialności za tragedię na 239. poligonie, w wyniku której zginęli nasi żołnierze" - napisał Drapaty na Facebooku.
"Jako dowódca nie byłem w stanie w pełni dopilnować wykonania moich rozkazów. Nie naciskałem, nie przekonywałem, nie zmieniałem nastawienia do osoby w szeregach. To jest moja odpowiedzialność. Zachowanie żołnierzy ma znaczenie, ale główna odpowiedzialność zawsze spoczywa na dowództwie" - stwierdził generał.
Gen. Drapaty: Zmowa milczenia i bezkarność to trucizna
Zdaniem dowódcy, zmowa milczenia i bezkarność - to trucizna dla armii. "Starałem się je wykorzenić z Wojsk Lądowych. Ale jeśli tragedie się powtarzają – to znaczy, że moje wysiłki były niewystarczające" - stwierdził.
"Zginęło 12 osób. Są też ranni. To młodzi chłopcy z batalionu szkoleniowego. Większość z nich była w schronach. Mieli się uczyć, żyć, walczyć - nie umierać. Moje najgłębsze kondolencje dla rodzin ofiar i wszystkich, którzy ucierpieli" - powiedział Drapaty. "Nie wygramy tej wojny, jeśli nie zbudujemy armii, w której honor nie jest słowem, ale czynem. Gdzie odpowiedzialność nie jest karą, ale podstawą zaufania. Gdzie każdy dowódca jest odpowiedzialny każdego dnia - za rozkaz, za decyzję, za osobę" - oświadczył.