Według ministra, główny błąd popełniony przez krytyków rządu to wiara, że istnieje zamknięta lista reform, które kiedyś zostały napisane przez pewną grupę ludzi, i że jak raz reformy te będą dokończone, to nagle będziemy krajem wiecznej szczęśliwości. "Tak nie jest" - stwierdza Rostowski. "Okazało się, że OFE, które miały wzmocnić nasze finanse publiczne, osłabiły je. Należy ten błąd naprawić" - zauważa. Zapowiada też, że w 2013 r. relacja naszego długu do PKB zacznie spadać.

Szef resortu finansów nie sądzi, aby w dużej mierze część wyborców PO zagłosowała na partię Donalda Tuska dlatego, iż wierzyła, że dokonane zostaną radykalne reformy. "Jeśli ten elektorat naprawdę oczekiwał reform szokowych to będzie rozczarowany. Uważam jednak, że jest dużo większy elektorat, który jest gotów przyjąć daleko idące reformy - pod warunkiem, że są dobrze przygotowane i rozłożone w czasie" - powiada rozmówca gazety. Pełny tekst wywiadu z ministrem Jackiem Rostowskim publikuje dziś "Rzeczpospolita".