Zdaniem ekspertów DIW Grecja pilnie potrzebuje pomocy w rodzaju planu Marshalla, polegającego na inwestycjach w nowoczesną infrastrukturę i przemysł. Lepsze szanse na przezwyciężenie kryzysu kraj ten miałby poza strefą euro.

"Gospodarczo Grecja jest na dnie" - pisze ekspert DIW Alexander Kritikos. Jak ocenia, na razie nie widać końca recesji. Tymczasem - zauważa analityk - trojka, czyli misja złożona z przedstawicieli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, "niecierpliwie żąda dalszych oszczędności, by ograniczyć deficyt finansów państwa". "Niezależnie od tego, jak bardzo uzasadnione są te żądania, nie doprowadzą one do tego, że grecka gospodarka sama się zregeneruje" - uważa Kritikos.

W jego ocenie z ekonomicznego punktu widzenia Grecja przypominać może kraj przechodzący transformację. "Jednak w odróżnieniu od innych krajów transformacji, jak dawne państwa bloku wschodniego z przestarzałymi i niewydajnymi strukturami przemysłowymi, w Grecji nie ma prawie żadnego przemysłu" - zauważa analityk.

>>> Czytaj też: Grecja niemiecką kolonią? Merkel chce mieć swojego namiestnika

Reklama

Turystyka stanowi bardzo ważny filar gospodarki greckiej, ale nie może być motorem rozwoju dla całego kraju. Grecji brakuje przede wszystkim bazy eksportowej, która przyniosłaby temu państwu korzyści z wymiany handlowej z zagranicą, dominują małe przedsiębiorstwa, a na dwóch zatrudnionych przypada jedna osoba prowadząca samodzielną działalność gospodarczą - analizują eksperci DIW.

Ich zdaniem UE będzie musiała przeznaczyć środki na inwestycje w budowę innowacyjnego przemysłu w Grecji, np. w dziedzinie energii i ochrony zdrowia. Potrzebna byłaby również kontrola nad wydatkowaniem tych środków, aby nie przeznaczono ich na prywatną konsumpcję i politykę socjalną.

Budowę silniejszej gospodarki Grecji częściowo utrudnia to, że kraj ten "jest związany euro" - uważa jeden z autorów raportu DIW Kark Brenke. Kraj "jest skrępowany, nie może sam ustalać kursu waluty i prowadzić niezależnej polityki handlowej" - ocenił Brenke.

O możliwości wystąpienia Grecji ze strefy euro znów otwarcie mówią też niemieccy politycy bawarskiej chadecji. "Jeśli Grecja nie wykaże woli przeprowadzenia niezbędnej restrukturyzacji kraju, należałoby poważnie pomyśleć o nowym początku poza strefą euro" - powiedział gazecie "Rheinische Post" polityk CSU Alexander Dobrindt. Także szefowa grupy CSU w Bundestagu Gerda Hasselfeldt należy stworzyć "prawne możliwości" opuszczenia przez kraj członkowski strefy euro.

Według źródeł w niemieckiej koalicji rządzącej już w przyszłym tygodniu Bundestag może zająć się drugim programem pomocy dla Grecji o wartości 130 mld euro, który uzgodniono w zeszłym roku. Minister finansów Wolfgang Schaeuble zastrzegł, że Niemcy będą pomagać Grecji tylko wówczas, gdy będą pewne, iż pomoc ta nie zostanie zmarnowana.

>>> Polecamy: Papademos: Grecja może potrzebować więcej pomocy niż zakładaliśmy