Wygląda na to, że za jakiś czas już nie będziemy musieli biegać do bankomatu, by odebrać od listonosza paczkę za pobraniem. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że Poczta Polska zamierza uzbroić listonoszy – na razie tylko niektórych – w mPosy, czyli mobilne urządzenia do przyjmowania płatności kartami.

Urządzenia mPos za pomocą technologii bluetooth sparowane są ze smartfonami. Za ich pośrednictwem łączą się z siecią internetową i umożliwiają przyjmowanie płatności kartami bankowymi. Największe zalety mPosów to cena, sporo niższa od tradycyjnych terminali, jakie widujemy w sklepach, oraz niewielkie rozmiary, dzięki którym łatwiej zabrać je w teren. Ta druga cecha jest szczególnie ważna dla listonoszy obładowanych na co dzień listami i ulotkami. Dzięki mobilnym urządzeniom dostarczyciele przesyłek za pobraniem będą mogli przyjmować płatność z tytułu ich dostawy nie tylko gotówką. Ponadto ułatwi im to sprzedaż innych produktów, takich jak na przykład ubezpieczenia.

W oficjalnym komentarzu przesłanym do redakcji DGP rzecznik prasowy Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski informuje, że obecnie przeprowadzana jest analiza kosztów wprowadzenia tego rozwiązania. – To jeden z obszarów, który może wejść do szerszego projektu toczącego się w Poczcie Polskiej, czyli mobilnego listonosza – twierdzi Zbigniew Baranowski. Projekt ten od kilku miesięcy jest pilotażowo wdrażany przez spółkę wraz z Pocztowym Towarzystwem Ubezpieczeń Wzajemnych. W jego ramach już 500 listonoszy wyposażono w smartfony wraz z zainstalowaną na nich specjalną aplikacją, umożliwiającą sprzedaż online ubezpieczeń komunikacyjnych poza placówką.

– Za pomocą tego rozwiązania można sprawdzić wysokość składki każdego klienta i z tymi, którzy zdecydują się na zakup ubezpieczenia, zawrzeć polisę od ręki podczas tej samej wizyty, w ciągu zaledwie 2 minut – zachwala Iwona Wróbel, dyrektor zarządzający pionem usług finansowych Poczty Polskiej. Widać więc wyraźnie, że spółka zamierza mocno rozwijać projekt mobilnych listonoszy. Wyposażenie ich dodatkowo w przenośne terminale płatnicze znacznie ułatwiłoby bowiem również przyjmowanie składek ubezpieczeniowych.

Reklama

Zdaniem specjalistów decyzja o wyposażeniu listonoszy w terminale będzie krokiem w dobrym kierunku. Podkreślają oni jednak, że mogły być one wprowadzone znacznie wcześniej. – Listonosze powinni być ambasadorami nowoczesnych rozwiązań płatniczych. Jako dostawcy i odbiorcy środków pieniężnych, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, mają największy wpływ na przełamywanie barier mentalnościowych związanych z płatnościami w środowisku „nieubankowionych” – uważa Robert Łaniewski, prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego. Zaznacza też, że Poczta Polska, decydując się na angażowanie listonoszy w przyjmowanie płatności kartami, musi uważać, by nie powtórzyć błędów popełnionych w przeszłości. Kilka lat temu spółka prowadziła kampanię, w trakcie której listonosze mieli pomagać emerytom w zakładaniu rachunków bankowych. Pomysł nie wypalił, bo po otwarciu konta osobistego emeryci dostawali świadczenie na rachunek, a wtedy listonosze tracili zwyczajowy napiwek towarzyszący doręczeniu gotówki.

Czytaj też: Kariera na wekslach, czyli jak się pracuje w InPoście

Gdyby Poczta Polska zechciała wyposażyć w przenośne terminale płatnicze wszystkich swoich listonoszy – zatrudnia ich ok. 25 tys. w całym kraju – musiałaby zainwestować w projekt ponad 15 mln zł. Pojedyncze urządzenie kosztuje bowiem ok. 600 zł. Na rynku są oczywiście tańsze mPosy, ale te nie posiadają możliwości przyjmowania płatności zbliżeniowych. Tymczasem organizacje płatnicze, jak MasterCard i Visa, naciskają, by wszystkie nowo sprzedawane terminale akceptowały transakcje bezstykowe. Poza tym tylko instalację takich urządzeń są w stanie dofinansować w ramach programów rozwoju sieci akceptacji. MasterCard z tego tytułu może dopłacić jednorazowo równowartość 65 euro, a Visa – 40 zł miesięcznie przez rok. Należy przypuszczać, że analizując projekt mPosów pod względem kosztowym, poczta bierze pod uwagę dopłaty organizacji płatniczych i zdecyduje się na terminale zbliżeniowe. Obecnie na rynku są dwa tego typu urządzenia, wytwarzane przez firmy Ingenico i Verifone.

Od kilku lat urządzenia mPos są w codziennym użyciu za granicą, upowszechniły się zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. W Polsce na razie trzy spółki oferują rozliczanie transakcji za ich pomocą. Pierwsza na naszym rynku była firma Payleven. Od niedawna ma konkurencję ze strony Paymax oraz SumUp. Charakterystyczną cechą ich oferty jest brak stałego, miesięcznego czynszu z tytułu dzierżawy terminala. Użytkownik urządzenia jest zobowiązany do wniesienia jednorazowej opłaty wynoszącej od 300 do ok. 500 zł, a następnie do ponoszenia prowizji uzależnionej od transakcji. Obecnie wynosi ona ok. 2,5 proc. Ale może być dużo niższa dzięki wchodzącej dziś w życie obniżce stawek interchange. To opłata, którą za pośrednictwem operatorów terminali pobierają od akceptantów banki – wydawcy kart. Szacuje się, że w rezultacie zmiany prowizja pobierana od transakcji na mPosach powinna spaść poniżej 2 proc.

To już nie pierwsza innowacja od Poczty Polskiej. Pod koniec ubiegłego roku ruszyła platforma Envelo. Dzięki temu Poczta Polska oferuje usługi przez internet. Czytaj więcej tutaj.