Generał uznał, że cele rosyjskich wojsk na Ukrainie uległy zmianie, ponieważ pierwotne założenia najwyraźniej nie są już osiągalne, choć Putin był pewien, że wojna potrwa krótko, a NATO pokaże swą bezsilność.

"Dlatego z nadejściem zimy uciekają się do atakowania infrastruktury krytycznej i obiektów cywilnych zamiast wojskowych, aby wywołać chaos" - powiedział Jones.

Według Jonesa prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ze względu na zdumiewające sukcesy Ukrainy na polu walki prawdopodobnie zdaje sobie sprawę, że ma przewagę w wojskowych aspektach zachodzących wydarzeń.

W opinii emerytowanego generała reakcja państw zachodnich oraz NATO na poczynania Rosji jest niezwykle ważna, "ponieważ będzie sygnałem dla innych autokracji, które uważnie obserwują, co się dzieje, gdy dyktator rozpoczyna niesprowokowaną wojnę i jakie są konsekwencje dla jego reputacji i statusu".

Reklama

Zapytany o to, jak potoczą się wydarzenia na Ukrainie w 2023 roku i czy powinniśmy spodziewać się zaskakującej ofensywy ze strony ukraińskiej i większej liczby rosyjskich ataków, Jones powiedział, że jeśli dostawy pomocy wojskowej dla Ukrainy będą kontynuowane i będą odbywać się szybciej, to Ukraina będzie w stanie uderzać w o wiele bardziej oddalone cele.

"NATO jako sojusz jest teraz znacznie silniejsze, znacznie bardziej zjednoczone" - podkreślił generał. - "To ostatnia rzecz, jakiej chciał Władimir Putin. Jeśli wsparcie, jakiego sojusz udziela Ukrainie, pozostanie stanowcze i stałe, nie wróży Rosji niczego dobrego."

Zapytany, czy Rosja może użyć broni masowego rażenia odpowiedział, że jego zdaniem bardziej realnym zagrożeniem jest wykorzystanie dronów dostarczanych z Iranu, oraz zwiększenie zasięgu i siły niszczącej rakiet. Podkreślił, że dostarczenie Ukrainie niezbędnej broni, takiej jak systemy Patriot może zadziałać jako czynnik odstraszający przed użyciem przez Rosję bardziej śmiercionośnej broni.

"Myślę, że większe wykorzystanie technologii bezzałogowych, które Zachód mógłby dostarczyć Ukrainie, byłoby bardzo przydatne" - podkreślił generał.

Zapytany o to, jak widzi koniec wojny i jak może wyglądać zwycięstwo Ukrainy, Jones powiedział, że konflikt może się przeciągnąć, ale jeśli Rosja jest skłonna wynegocjować ugodę, która byłaby do zaakceptowania przez naród ukraiński, to dokument taki powinien zawierać zobowiązanie Moskwy do nienapadania innych krajów.

"Oto trzy rzeczy, które moim zdaniem są kluczowe: szybkie dostarczenie pomocy wojskowej, pomoc humanitarna i długoterminowy plan odbudowy Ukrainy. Gdy to wszystko stanie się rzeczywistością, ta wojna się zakończy" - podkreślił generał.

Generał James L. Jones był m.in. naczelnym dowódcą sił NATO w Europie oraz doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA w czasie prezydentury Baracka Obamy.