Czescy przedsiębiorcy w prowadzonej co roku przez dziennik "Hospodarzske noviny" ankiecie uznali ten przepis za jeden z największych absurdów prawnych 2011 roku.

Prawo nakazuje wszystkim czeskim wydawcom prasy wysłanie ośmiu darmowych egzemplarzy do biblioteki Izby Poselskiej (niższej izby parlamentu Czech), ministerstwa kultury i sześciu innych bibliotek. Oprócz pism pornograficznych trafiają tam magazyny hobbystyczne czy branżowe. Czeskie media ironizują, że posłowie zyskali w ten sposób przywilej określany jako "porno za darmo".

>>> Czytaj też: Oto historia jednego z największych karteli w polskiej telekomunikacji

Niekwestionowanym liderem tegorocznego rankingu na absurd prawny w Czechach był jednak inny bubel - obowiązek dostarczenia sądowi przy rejestracji firmy wypisu z rejestru karnego. Wypis sąd może otrzymać niemal natychmiast w internecie, a mimo to wymaga od petenta złożenia go osobiście.

Reklama

>>> Polecamy: Seksizm może kosztować gospodarkę nawet 15 proc. PKB

Wśród innych wymysłów prawnych w zestawieniu pojawił się wymóg stawiany zawodowym kierowcom przy stracie prawa jazdy, by wymienili na nowe dwa inne dokumenty, a także zapis, w myśl którego zakłady pogrzebowe muszą zapewnić alternatywny pojazd i dwie dodatkowe trumny.

Organizatorzy konkursu na absurd roku podkreślają, że celem ich ankiety jest zwrócenie uwagi na biurokrację, z którą na co dzień muszą zmagać się czescy przedsiębiorcy. Wspominają, że zwrócili dzięki niej uwagę na kilka kuriozalnych przepisów, które nie służyły niczemu, a jedynie utrudniały prowadzenie biznesu. W kilku przypadkach konkurs pomógł w zmianie prawa na bardziej przejrzyste i pomocne obywatelom.