"Ratyfikacja umowy z USA wzmacnia bezpieczeństwo Polski i całej wschodniej flanki NATO. Jest ona zwieńczeniem wielomiesięcznych negocjacji prowadzonych w USA - to było wiele wizyt, rozmów zarówno w Białym Domu, w Pentagonie jak i w amerykańskim Kongresie" - powiedział dziennikarzom Błaszczak.

Zapewnił, że "zarówno Republikanie jak i Demokraci" identycznie postrzegają zagrożenia na wschodniej flance NATO. Mówiąc o rozmowach z amerykańskimi politykami stwierdził: "Usłyszałem od nich to samo - że relacje Polsko-Amerykańskie są kluczem do bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO".

"To jest inwestycja w przyszłość Polaków. Dzięki temu nie tylko tu i teraz jesteśmy bezpieczniejsi, ale jesteśmy bezpieczniejsi również w perspektywie przyszłych pokoleń" - podkreślił szef MON.

Błaszczak przypomniał ratyfikację umowy o statusie wojsk USA w Polsce podpisaną przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 2010 r. "Po latach odnowiliśmy te relacje i rezultat jest taki, że w Polsce na trwałe stacjonują wojska amerykańskie. To jest ta trwała obecność, która teraz będzie liczniejsza. Niezwykle istotne jest, że V Korpus USA Army - które stanowi dowództwo wojsk amerykańskich w naszej części Europy - będzie w Polsce" - zauważył minister.

Reklama

Ocenił, że w dotychczasowych ustaleniach z USA nie spodziewa się zmian. "To już jest sprawa przesądzona, to jest sprawa, która już wchodzi w życie. Pierwszym faktem wymiernym tej umowy będzie uruchomienie w listopadzie tego roku dowództwa V Korpusu" - zapewnił.

W poniedziałkowej uroczystości ratyfikowanie umowy z USA w Pałacu Prezydenckim uczestniczyli: premier Mateusz Morawiecki, szef MON Mariusz Błaszczak, szef MSZ Zbigniew Rau, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak, szef BBN Paweł Soloch i ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.

Umowę o wzmocnionej współpracy obronnej (Poland – United States Enhanced Defense Cooperation Agreement) podpisali 15 sierpnia br. w Warszawie minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Dokument uzupełnienia ubiegłoroczne deklaracje prezydentów obu państw o zwiększeniu liczby amerykańskiego personelu z 4,5 tys. o co najmniej tysiąc kolejnych.

Według umowy w Poznaniu powstaje Wysunięte Dowództwo V Korpusu Sił Lądowych USA, jednostki, która będzie odpowiadać za dowodzenie Siłami Zbrojnymi USA na wschodniej flance sojuszu północnoatlantyckiego.

Dzięki infrastrukturze wojskowej, która według umowy zostanie przygotowana przez Polskę, w razie ewentualnego zagrożenia możliwy będzie natychmiastowy przerzut do naszego kraju dodatkowych sił, zapewniając łącznie obecność do 20 tys. żołnierzy USA.

Prezydent: militarna obecność USA wzmacnia bezpieczeństwo naszej części Europy

Militarna obecność amerykańska wzmacnia bezpieczeństwo naszej części Europy, wzmacnia bezpieczeństwo Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości ratyfikowania polsko-amerykańskiej umowy o wzmocnionej współpracy obronnej.

Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim Duda wskazywał, że stosunki polsko-amerykańskie datujemy na stulecia. Przypominał, że we wspólnej historii mamy bohaterów, którzy walczyli o to, co my, Polacy nazywamy wolnością naszą i waszą. "Myślę tutaj o naszych generałach, Kościuszce, Pułaskim, myślę także o amerykańskich żołnierzach i lotnikach, którzy walczyli o niepodległą i suwerenną Polskę na początku XX wieku, od 1918 do 1921 r. broniąc granic Rzeczypospolitej" - mówił.

Prezydent wspominał też żołnierzy, którzy polegli, pomagając Polakom w walce przeciwko hitlerowskiemu najeźdźcy w II wojnie światowej - amerykańskich lotników, którzy zginęli dostarczając broń i wyposażenie dla powstańców warszawskich, a także polskich partyzantów.

"Myślę także o chłopcach o polskim pochodzeniu i o polskich nazwiskach, którzy i w czasie II wojny światowej, i później, kiedy Polska była za żelazną kurtyną, ginęli w mundurach armii amerykańskiej, bardzo często walcząc za wolność innych narodów" - mówił Andrzej Duda.

Wskazywał, że także po 1989 roku polscy i amerykańscy żołnierze stają ramię w ramię, aby bronić wolności w wielu miejscach na świecie. "To sprawdzone chociażby w Iraku braterstwo broni, ale także i element - dla mnie - sprawiedliwości dziejowej, przypieczętowany został przyjęciem Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego w 1999 r." - mówił prezydent.

Duda zaznaczył, że w ciągu ostatnich pięciu lat to braterstwo przyjęło "niezwykle ważną dla nas postać" amerykańskiej obecności militarnej na terenie naszego kraju i na wschodniej flance NATO. "Militarna obecność amerykańska z całą pewnością wzmacnia bezpieczeństwo naszej części Europy, wzmacnia bezpieczeństwo Sojuszu Północnoatlantyckiego i stanowi gwarancję tego, że art. 5 umowy euroatlantyckiej będzie przestrzegany" - oświadczył prezydent.

Prezydent: budowanie relacji Polski z USA jest ponad bieżącymi zdarzeniami politycznymi

Budowanie relacji polsko-amerykańskich - jako związku dobrze pojętych interesów przynoszących korzyści obu państwom - jest całkowicie ponad bieżącymi zdarzeniami politycznymi - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.

Podczas ceremonii w Pałacu Prezydenckim prezydent zaznaczył, że ostatnie dni i tygodnie w amerykańskiej polityce to bardzo gorący czas. "Chciałbym, aby dzisiejsza ratyfikacja umowy była symbolem współczesnych relacji polsko-amerykańskich; spokojna, niezależna od wszystkich politycznych burz i politycznych procesów" - powiedział Duda.

Podkreślił, że "budowanie relacji polsko-amerykańskich jako związku dobrze pojętych interesów przynoszących korzyści obu państwom jest całkowicie ponad bieżącymi zdarzeniami politycznymi".

"Realizując swoje zadania w zakresie relacji polsko-amerykańskich jak również polskiej polityki międzynarodowej, spokojnie działamy, także ratyfikując tę umowę, czekając na to, aż nowo wybrany prezydent Stanów Zjednoczonych w odpowiednim momencie złoży przed narodem przysięgę i obejmie swój urząd" - powiedział prezydent.

"Czynię to nie mając żadnych wątpliwości, że zarówno z mojej strony jako prezydenta RP jak i (ze strony) prezydenta Stanów Zjednoczonych będą podejmowane wszystkie wysiłki, aby relacje międzynarodowe - nasze (bilateralne - PAP) i w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego w przyszłości układały się jak najlepiej, z pożytkiem dla interesów obu naszych krajów, obu naszych narodów i dla rozwoju bezpieczeństwa na świecie" - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent: umowa z USA to gwarancja bezpieczeństwa dla Polski i dla tej części Europy

"Wszyscy, którzy znają się na polityce, doskonale wiedzą, że skutek zawarcia tej umowy jest nie tylko militarny, nie tylko przekłada się na amerykańską obecność wojskową - osobową i infrastrukturalną (...) - to nie tylko to. To przede wszystkim gwarancja bezpieczeństwa dla Polski i dla całej tej części Europy, które niosą ze sobą wojska amerykańskie i polsko-amerykańskie braterstwo broni" - powiedział prezydent.

Podkreślił, że przekłada się ona również na rozwój współpracy gospodarczej i biznesowej. "Rynek Europy Środkowej staje się dzięki temu dla amerykańskich inwestorów rynkiem znacznie bezpieczniejszym i stabilniejszym" - przekonywał Andrzej Duda.

Jako przykłady współpracy gospodarczej z USA podał: "zwiększone amerykańskie zainteresowanie rozwojem współpracy energetycznej", "zwiększone zaangażowanie amerykańskich inwestorów na terenie Polski i Europy Wschodniej", "polityczne i ekonomiczne zaangażowanie USA w projekt Trójmorza".

Za doprowadzenie do zawarcia umowy z USA podziękował: szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi, szefowi Sztabu Generalnego gen. Rajmundowi Andrzejczakowi, szefowi BBN Pawłowi Solochowi. Podziękowania skierował też do polskiego MSZ i Biura Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta RP.

Prezydent podziękował również ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher za "wielki osobisty wkład w budowanie relacji polsko-amerykańskich na przestrzeni ostatnich lat".