Oświadczenie Gideona Saara i Beniego Ganca było pierwszą zmianą w izraelskim krajobrazie politycznym od czasu, gdy Kneset zagłosował za samorozwiązaniem się 30 czerwca.

Ganc stoi na czele centrowej partii Niebiesko-Białych i pełni funkcję ministra obrony Izraela. Saar, obecnie minister sprawiedliwości, jest byłym członkiem partii Netanjahu, Likudu, który wyłamał się z jej szeregów i utworzył kolejną prawicową partię Nowa Nadzieja.

Obaj byli kluczowymi członkami sojuszu ośmiu partii, które połączyły siły w 2021 roku, by obalić Netanjahu po 12 latach sprawowania urzędu.

Na konferencji prasowej Ganc zapowiedział, że Niebiesko-Bali i Nowa Nadzieja zjednoczą się w listopadowych wyborach, by zapewnić wyborcom silną centrową opcję zakończenia przedłużającego się kryzysu politycznego w kraju.

Reklama

Zdaniem Saara celem jest przełamanie politycznego impasu i utworzenie "szerokiego rządu jedności narodowej, który nie byłby zależny od marginesów", a Ganc najlepiej nadaje się do sprawowania funkcji premiera.

"Założenie Saara jest takie, że aby powstrzymać Netanjahu przed zdobyciem 61 mandatów (większości parlamentarnej - PAP), co jest dla niego głównym celem, kampania wyborcza nie może przełożyć się na polityczną wojnę prawicy z lewicą. Wraz z Nową Nadzieją wierzy on, że udział w wyborach z takim dwubiegunowym poglądem nieuchronnie przekrzywi kampanię wyborczą na korzyść Netanjahu" - w ten sposób tłumaczy utworzenie umiarkowanego prawicowego bloku, który stałby między partiami lewicowymi a blokiem popierającym Netanjahu, portal Ynet.

"Zbyt często skrajności i marginesy nadają ton, a izraelskie centrum pozostaje bez głosów" - ocenił Ganc, cytowany przez Ynet.

W marcu rząd Naftalego Beneta stracił jednomandatową większość w parlamencie, kiedy z koalicji wystąpił poseł prawicowej partii samego premiera. W połowie maja po eskalacji przemocy na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie rząd stał się gabinetem mniejszościowym. Arabska posłanka lewicowej partii Merec, Ghaida Rinawie Zoabi, która wycofała swoje poparcie dla rządu, w liście do premiera napisała, że nie może wspierać koalicji, która nęka jej społeczność.

Poprzednie cztery wybory parlamentarne w Izraelu były w dużej mierze referendami na temat zdolności wieloletniego przywódcy Benjamina Netanjahu do pełnienia funkcji premiera, po tym, jak został on formalnie oskarżony o m.in. korupcję.