Przed 13.00 złoty umacniał się wobec franka, dolara i euro, głównie dzięki informacji, że w USA doszło do porozumienia dotyczącego limitu zadłużenia.

>>> Czytaj też: Dolar może stracić uprzywilejowaną pozycję - ostrzega Lagarde

Przed 13.00 złoty umacniał się wobec franka, dolara i euro, głównie dzięki informacji, że w USA doszło do porozumienia dotyczącego limitu zadłużenia.

>>> Polecamy: Świat tonie w długach - zobacz, jak będzie wyglądać gospodarka w 2020 roku

Reklama

W niedzielę wieczorem prezydent USA Barack Obama ogłosił, że Demokraci i Republikanie porozumieli się. Plan przewiduje m.in. podwyższenie limitu zadłużenia o kwotę wystarczającą, by nie trzeba go było podnosić ponownie za pół roku, jak tego chcieli Republikanie. Suma ta, to około 3 biliony dolarów, co zapewnia możliwość zaciągania przez rząd nowych pożyczek do początku 2013 roku - a więc już po wyborach prezydenckich.

>>> Zobacz również: Rogalski: Spirala strachu po fatalnym odczycie ISM dla przemysłu

O mniej więcej taką samą sumę zmniejszony byłby deficyt budżetu państwa, ale wyłącznie przez cięcia wydatków rządowych. Obama ustąpił tutaj Republikanom, którzy nie zgadzali się na żadne podwyżki podatków.

>>> Czytaj także: Gerschmann: Rekordowy początek miesiąca dla franka

Porozumienie powinno zakończyć spór w sprawie pułapu długu, który toczy się od wielu tygodni. Plan musi uchwalić jeszcze Kongres. Głosowanie ma odbyć się w poniedziałek.

W efekcie w poniedziałek po 15.50 za szwajcarskiego franka płacono ponad 3,55 zł, za dolara 2,77 zł, a za euro 3,98 zł. O 7.00 rano płacono za te waluty odpowiednio: 3,49 zł, 2,77 zł i 3,99 zł.

"Długie, weekendowe negocjacje, jak widać przyniosły w końcu skutek - prezydent Barack Obama przedstawił zarysy porozumienia, które zostało wynegocjowane z liderami Kongresu" - powiedział analityk DM BOŚ Marek Rogalski.

Jak dodał, podniesienie limitu ma nastąpić w dwóch turach - najpierw o 900 mld dolarów, a później o 1,2 bln dolarów, co powinno wystarczyć do końca 2012 r. "Zabiegali o to Demokraci, którzy nie chcieli, aby kolejne debaty odbywały się w okresie kampanii prezydenckiej" - powiedział.

"Plan nadal wymaga zatwierdzenia w obu izbach (...). Czekamy na wynik spotkania, jakie ma się odbyć w Waszyngtonie, podczas którego ustalone mają być szczegóły między Republikanami a Demokratami" - powiedział analityk TMS Brokers Przemysław Gerschmann.

Jak powiedział Rogalski, w poniedziałek tracą: jen, frank i złoto, czyli dotąd tzw. bezpieczne przystanie. Rosną też akcje na giełdach, ale euforii nie ma. Na informacjach z USA zyskuje m.in. "złoty, który w relacji do franka potaniał od piątkowego wieczora o blisko 6 groszy" - stwierdził Rogalski.

"Druga sprawa, że rynek może się obawiać, że wypracowany plan dla USA okaże się niewystarczający" - powiedział Rogalski.

Dodał, że spora część inwestorów woli zaczekać do wieczora na wyniki oficjalnych głosowań i przeanalizować przyjęty kompromis. "Po zatwierdzeniu planu, złoty może jeszcze zyskać, ale nie będzie to duże umocnienie - do około 3,47 zł za franka" - powiedział.

ikona lupy />
Frank szwajcarski / ShutterStock