Nie. Nasz kłopot z Kaczyńskim nie polega na tym, że prezes ma hyzia, lecz na tym, że wobec jak najbardziej realnych zagadnień buduje nierealistyczne odpowiedzi. Rozpychanie się Berlina w Unii Europejskiej jest faktem. Nasze położenie i nasze gospodarcze związki z Niemcami w rzeczywistości, a nie w urojeniach, ograniczają autonomię polityki zagranicznej. Głęboka laicyzacja znaczącej większości państw unijnych, wspomagana otwartością na wszelkie odmiany wszelkich tożsamości, byle tylko nie głęboko chrześcijańskiej i byle tylko nie realnie konserwatywnej, jest faktem, a nie obsesją. Stankiewicz wymienia (tekst ciekawy, proszę nie bać się lektury) jeszcze kilka takich rzekomych obsesji, które w istocie są jednak osadzone w prawdzie materialnej. Prezes Polski trafnie pokazuje, że kołdra jest krótka – i w tym nie jest obsesyjny. Szkodliwy jest natomiast w tym, że zamiast lepiej od poprzedników posługiwać się kołdrą za krótką, wymachuje wyimaginowaną Wielką Kołdrą.